Indian FTR 1200 mocno zmienił się na ten rok. Pojazd ten, przez użytkowników wykorzystywany praktycznie tylko i wyłącznie na szosie, dźwigał zupełnie bezsensownie offroadowy sznyt, który nie był wykorzystywany przez jego właścicieli. Włodarze marki postanowili to zmienić.
Poprzednia wersja FTR-a nie mogła się zdecydować, czy jest bardziej szosowa, czy terenowa. W tym roku mamy do czynienia z motocyklem, który jest przystosowany do jazdy głównie po asfalcie. W tym kierunku zmieniło się wszystko – od ramy, przez amortyzatory, aż po koła. Zresztą zobaczcie sami: