Diametralnie rosnąca liczba osób, która zachorowała na COVID-19 w Polsce spowodowała, że 10 października w całym kraju zostanie wprowadzona żółta strefa. Nowe obostrzenia niestety dosięgną również motocyklistów. Czy oznacza to, że kierowcy jednośladów będą zmuszeni podróżować z maseczką? W określonych przypadkach tak..
Wprowadzenie żółtej strefy w Polsce oznacza, że wróci obowiązek używania maseczek w przestrzeni publicznej. Zgodnie z przepisami prawnymi za ochronę dróg oddechowych może również służyć motocyklowy kask, ale jedynie pod warunkiem, że zakrywa on usta oraz nos. Oznacza to, że zarówno otwarty kask szczękowy oraz kaski typu „jet” nie są w stanie spełnić tego wymogu, co sprawia, że kierujący będzie zmuszony korzystać z maseczki lub chusty.
Pogoda dla motocyklistów: Upały w październiku! Koniec sezonu? Jaki koniec sezonu?
Dr Marek Posobkiewicz, były Główny Inspektor Sanitarny tłumaczył dla programu „Newsroom” zasadność takiego postępowania. O ile w przypadku przemieszania się możliwość zakażenia innej osoby jest praktycznie zerowa, to sytuacja zmienia się wraz z przymusowym postojem spowodowanym chociażby czerwonym światłem. W tym przypadku ryzyko znacznie wzrasta i bezwzględnie należy zasłaniać drogi oddechowe maseczką lub częścią garderoby.
Ciężko jest w jakikolwiek sposób skomentować obowiązek zasłaniania ust oraz nosa podczas jazdy jednośladem z tego powodu, że każdy z nas posiada na temat koronawirusa odmienne zdanie. W życiu jednej ze stron pojawienie się COVID-19 nie zmieniło nic, natomiast dla drugiej przyniosło obawy, strach i społeczną izolację. Temat burzliwy, dlatego chętnie poznamy zdanie naszych czytelników. Zapraszamy do dyskusji.
Chopperowcy z chustami „szczęka kościotrupa” praktykowali taki strój już od dawna :)
W kwestii prawa:
Ustawy nie ma, obowiązek znika, ba, nawet się nie pojawił. Jak ktoś ma czas i chęć wizytować sąd to niech nie zakrywa. Ja osobiście wolę święty spokój. A chustę chyba każdy jeżdżący w bezszczękowcu posiada i używa nieraz i bez nakazu.
W kwestii zdrowia:
Nasze szmatki przed niczym nie chronią, a nie wymieniane odpowiednio często nawet szkodzą. Wiec lepiej ograniczyć czas przebywania w miejscach gdzie ich noszenie jest wymagane. Idzie zima, powietrze będzie co raz chłodniejsze i sami na własne oczy zauważycie jak te maseczki chronią ;) Druga sprawa wirusy i ten również, potrafią się przenosić na dłuższe odległości przylepiając się do piasku, kurzu itp. wiec czasami nawet dystans nam nie pomoże uniknąć kontaktu z tym G…, ale szanse zawsze w jakimś stopniu zmniejsza.
Bzdura. Skoro śmieszna przyłbica z przezroczystej folii z gumką jest dopuszczona jako chroniąca w przestrzeni publicznej to tym bardziej każdy kask z szybką.