Polscy diagności twierdzą, że po raz kolejny doszli do ściany. I po raz kolejny organizują protest. Tym razem nie będzie miał on jednak formy przemarszu z przedstawieniem postulatów. Będzie bardziej uciążliwy dla klientów stacji kontroli pojazdów, czyli kierowców. W przyszłym tygodniu na jeden dzień zamkną się wszystkie SKP w Warszawie.
Podstawowy powód protestów właścicieli stacji kontroli pojazdów to zbyt niskie opłaty za obowiązkowe przeglądy techniczne. Obecnie wynoszą one 99 zł za auto, 63 zł za motocykl i 51 zł za motorower. Diagności twierdzą, że urzędowo ustalone kwoty już dawno przestały pokrywać koszty wyposażenia i bieżącej działalności stacji, nie mówiąc o przynoszeniu zysków.
Dla nas dobrze, ale czy na pewno?
Z naszego, czyli klienckiego punktu widzenia, stałe i niskie ceny przeglądów są oczywiście pożądane. Natomiast trzeba oddać protestującym diagnostom, że nie były one podwyższane od 2004 roku. W tym roku mija więc od tego czasu aż 19 lat, a ceny większości usług i produktów zmieniły się drastycznie. O ile przez pierwsze lata po wstąpieniu Polski do UE ogromna liczba napływających do naszego kraju używanych pojazdów z Zachodu rekompensowała rosnące koszty działalności SKP, tak ostatni okres jest dla nich bardzo chudy. Duże podwyżki pojawiły się w każdej branży, w której wysokość opłat nie jest regulowana przez państwo, stacje kontroli nie mogą tego zrobić.
W trosce o zachowanie jak największej liczby klientów stacje starają się obecnie przepuszczać tyle pojazdów, ile mogą, mimo że wiele z tych aut i motocykli balansuje na granicy sprawności technicznej. Nie poprawia to ogólnego stanu bezpieczeństwa na polskich drogach. Ponadto zawód diagnosty staje się mało atrakcyjny i niedługo może być problem z pozyskaniem wykwalifikowanych pracowników.
Protest w Warszawie
Diagności postulują podwyższenie opłaty za przegląd auta o 84,5 zł dla aut bez instalacji LPG, czyli niemal dwukrotnie. W przypadku motocykli koszt przeglądu miałby więc wynieść ponad 100 zł. Do tej pory rozmowy z nadzorującym pracę SKP Ministerstwem Infrastruktury okazywały się nieskuteczne, nic nie dał również ubiegłoroczny protest w formie przemarszu. Dlatego już w najbliższą środę 26 kwietnia, środowisko właścicieli i pracowników SKP zorganizuje bardziej wyrazistą akcję. W tym dniu nie będą pracowały wszystkie stacje w Warszawie, a jeśli protest w tej formie nie odniesie skutku, w przyszłości może być on rozszerzony na cały kraj.
Jeśli więc mieszkasz w stolicy, zerknij do dowodów rejestracyjnych auta i motocykla. Jeśli data przeglądu któregoś z nich wypada właśnie 26 kwietnia, zrób go wcześniej. Inaczej będziesz się musiał wybrać poza miasto w poszukiwaniu otwartej stacji kontroli pojazdów.