Umiarkowane, ale wyraźnie odczuwalne ocieplenie w środku zimy to dla motocyklistów zawsze przyjemna niespodzianka. Swoja nagrodę mogą odebrać ci, którzy na bieżąco dbają o stan swoich maszyn, a zwłaszcza ich akumulatorów. Już za kilka dni będziemy mogli cieszyć się okienkiem pogodowym, wyprowadzając swoje motocykle na dłuższe i krótsze wypady.
Oczywiście nie dla wszystkich zima oznacza przerwę w jeździe motocyklem. Cały czas świetnie bawią się motocykliści jeżdżący w terenie. Ci preferujący szosę muszą jednak na kilka miesięcy, a przynajmniej tygodni, znaleźć sobie inne zajęcie. Chyba że nad Polskę nadciągnie fala ciepłego powietrza i choćby na chwilę przyniesie wiosnę. Przypomnijmy sobie chociażby pierwszy dzień 2023 roku, kiedy nagle w całym kraju zrobiło się kilkanaście stopni i ci motocykliści, którzy niezbyt mocno sponiewierali się na sylwestrowych zabawach, tłumnie pojawili się na drogach.
W najbliższym czasie czeka nas podobne zjawisko. Może nie będzie tak ciepło, jak dwa lata temu, ale każdy w miarę odporny na chłodniejsze warunki kierowca jednośladu będzie mógł przerwać swojej maszynie zimowy sen. Według prognoz IMGW już od piątku 24 stycznia czeka nas wyraźne ocieplenie, którego kulminacją będzie sobota. Najcieplej będzie (co za zaskoczenie…) na Dolnym Śląsku, gdzie termometry pokażą do 13°C. Najzimniej (tu również zero zdziwienia) – na Podhalu, Podkarpaciu i Suwalszczyźnie, ok. 6-7°C. Generalnie jednak, zakładając odpowiednią odzież i zachowując dużą ostrożność, będzie się dało pojeździć w całym kraju.
Pamiętajcie przy tym, że drogi z pewnością będą brudne, pokryte piachem i resztkami zeszłorocznej roślinności. Do tego asfalt będzie zimny. Choć producenci opon motocyklowych podają, że już przy temperaturze powietrza od mniej więcej 5°C zachowują one większość swoich właściwości, to naprawdę warto odpuścić. Wyjedźmy, żeby się przewietrzyć, a nie po to, by sprawdzać możliwości swoich motocykli.
Teraz mamy cały tydzień, by ogarnąć stan techniczny swoich maszyn. Otoczcie czułością zwłaszcza akumulatory, by w dzień wyjazdu nie usłyszeć rano charakterystycznego terkotania przekaźnika. To dźwięk zepsutego dnia i chwilowo zdeptanych marzeń…