Lubelski sąd zdecydował o oddaniu młodemu piratowi drogowemu zatrzymanego przez policję prawa jazdy. Zdaniem sędziego jazda na jednym kole między stojącymi na światłach samochodami nie miała wyjątkowo niebezpiecznego przebiegu.
21-letni lubelski motocyklista jest dobrze znany policji. Od kiedy tylko uzyskał uprawnienia był notowany za wykroczenia drogowe aż dziewięć razy. W tym roku policja zatrzymała go dwukrotnie – w październiku pędził na jednym kole między samochodami i zmieniał pasy bez sygnalizacji. Choć stracił wówczas dowód rejestracyjny i prawo jazdy, sąd zdecydował zwrócić mu dokument.
[sam id=”24″ codes=”true”]
Niesforny motocyklista pochwalił się przychylnością sądu na Facebooku. Kilka dni temu ponownie szalał na ulicach Lublina, czego konsekwencją była kolizja. Kiedy z dużą prędkością zbliżał się do przejścia dla pieszych zauważył przechodniów i wiedząc, że nie zdąży wyhamować, położył motocykl uderzając w stojący przed przejściem samochód.
Choć policja zebrała obszerny materiał dowodowy – w tym liczne filmy zamieszczane przez motocyklistę na Youtube – sędzia zdecydował, że czyny popełnione przez podejrzanego nie miały wyjątkowo niebezpiecznego charakteru.
Lubelscy motocykliści nie kryją rozgoryczenia. „Policja karze nas mandatami za najdrobniejsze wykroczenia. A ktoś, kto naraża życie innych kierowców jest bezkarny. Jak to możliwe?” – pytają zbulwersowani bikerzy.
No to proste. Tatuś ma chody.
zabij kogos w pusZcze i powiedz ktorzy to motocyklisci tacy zli ????????]\
…pewnie jakaś rodzina Wałęsów to i pomrocznośc jasna dziedziczna, a za to u nas się nie każe – i za jedno i za drugie :) …