Producent pojazdów elektrycznych BYD otwiera fabrykę w Polsce. Nieprzypadkowa lokalizacja

-

Chiński gigant branży pojazdów elektrycznych wchodzi na polski rynek. I to nie tylko ze sprzedażą, ale również produkcją „elektryków”. Nowa, ogromna fabryka powstanie w Bydgoszczy. Lokalizację wybrano dosyć nietypowo – ze względu na samą nazwę miasta. Z tego powodu wyraźnie niezadowolony jest burmistrz Bytomia, który przegrał walkę o lukratywną inwestycję tylko jedną literą.

BYD to koncern, którego sama nazwa budzi popłoch w europejskiej branży motoryzacyjnej. Zresztą nie tylko tam. Również Amerykanie z Tesli czują na plecach pachnący kurczakiem Kung Pao oddech Chińczyków. Z kolei dla nas to „wejście smoka” może przynieść same korzyści. Wielka fabryka w Polsce to przecież tysiące miejsc pracy i miliardowe wpływy z podatków.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że szefostwo chińskiej firmy było zachwycone nazwą miasta Bydgoszcz. W chińskiej kulturze gościnność jest bardzo ważna, a w tym miejscu nasi partnerzy biznesowi poczuli się ugoszczeni już na poziomie nazewnictwa. Planowane zakłady będą się nazywać po prostu BYD-goszcz.

Producent pojazdów elektrycznych BYD otwiera fabrykę w Polsce. Nieprzypadkowa lokalizacja

Władze miasta wyczuły temat i prowadzą kolejne działania mające na celu utrzymanie dobrych relacji z chińskim inwestorem. Właśnie trwa zaplanowane na kilka tygodni wlewanie kilkudziesięciu tysięcy ton sosu serowego do przepływającej przez Bydgoszcz Brdy. „Nad Żółtą Rzeką poczują się jak w domu” – mówi nam anonimowy urzędnik bydgoskiego ratusza.

Tylko jedna litera

Na budowę fabryki na swoim terenie liczył również burmistrz Bytomia. Niestety okazało się, że nazwę chińskiego koncernu znał tylko ze słuchu i nie skojarzył, że na końcu jest D. „BYD czy BYT, co za różnica. Nie może być tak, że jedna litera przekreśla kwitnącą przyszłość całego regionu” – pieklił się przed dziennikarzami miejscowych mediów. 

Motocyklowe prima aprilis 2024. Dziękujemy, przepraszamy, co złego to nie my!

Konrad Bartnik
Konrad Bartnik
Motocyklista, perkusista, ojciec, wielbiciel dobrej kuchni i dużych porcji. Jego największa miłość to motocyklowe podróże – bliskie i dalekie, po asfalcie i bezdrożach. Lubi wszystko, co ma dwa koła, a najbardziej klasyczne nakedy ze szprychami i okrągłą lampą. Na co dzień drapie szutry starym japońskim dual sportem. Nie zbiera mandatów i nigdy nie miał wypadku. Bywa całkiem zabawny.

4 KOMENTARZE

  1. Krwiopijcy z Bmw,mercedes,z autami po pół mln,przez was giniemy w wypadkach codziennie.Chińczycy uratują nas produkując sprawne,tanie luksusowe auta.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY