Polacy mają dosyć motocyklistów. Oddolna akcja mieszkańców Małopolski

-

Masowa nielegalna jazda pojazdami offroadowymi po terenach leśnych to w niektórych rejonach naszego kraju spory problem. Czasem dochodzi do rękoczynów z udziałem niezadowolonych lokalsów, można też natknąć się na ukryte w trawie deski z wystającymi gwoździami. Grupa mieszkańców kilku miejscowości w powiecie bocheńskim podeszła do sprawy bardziej skrupulatnie – wysyłając do odpowiednich służb pisma ze szczegółowym opisem wykroczeń i wskazówkami, jak złapać sprawców.

Nielegalny offroad to temat stary jak świat i zapewne jeszcze bardzo długo będzie powodował wojny podjazdowe między motocyklistami i quadziarzami a strażą leśną i lokalnymi mieszkańcami. Jedną z odsłon tego konfliktu możemy obecnie obserwować w małopolskiej gminie Łapanów niedaleko Bochni. Mieszkańcy kilku okolicznych wsi leżących na terenie Leśnictwa Chrostowa twierdzą, że ryjące ściółkę motocykle crossowe i quady stały się w tym rejonie prawdziwą plagą. 

Polacy mają dosyć motocyklistów. Oddolna akcja mieszkańców Małopolski
Fot. Mareks Steins / Unsplash

Niezadowoleni obywatele zorganizowali się i zaczęli swoją batalię od wysłania pism ze szczegółowym opisem problemu do Komendanta Powiatowego Policji w Bochni, Nadleśnictwa Brzesko i Leśnictwa Chrostowa. Piszą w nich m.in.:

Każdy weekend i dni wolne obfitują w leśne eskapady crossów i quadów. Lasy są rozjeżdżane, niszczone jest ich poszycie, a na wielu wzniesieniach odkryte i zniszczone od kół pojazdów terenowych i crossowych korzenie drzew. Także tereny leśne mające status zabytku jak np. „Koci Zamek” leżący na terenie przysiółka Sobolów-Sieradzka są zdewastowane od kół. (…)

Pojazdy te są zagrożeniem nie tylko dla flory i fauny, ale także dla legalnych użytkowników lasów. Poruszają się zazwyczaj w sposób agresywny, głośny, emitują dużą ilość spalin, szczególnie na stromych podjazdach. Ciągły ryk silników jest także uciążliwy dla mieszkańców wsi sąsiadujących z lasami. (…)

Za rączkę

Organizatorzy tej akcji nie poprzestali na samych narzekaniach. Proponują również konkretne środki zaradcze, m.in. zwiększenie liczby patroli różnych służb oraz montaż większej ilości tablic informacyjnych i zakazu, a także rozmieszczenie fotopułapek. Żeby maksymalnie ułatwić pracę funkcjonariuszom, rozpisano również szczegółowo miejsca i godziny, w których najczęściej można spotkać entuzjastów nielegalnego offroadu. 

TET i legalna motocyklowa turystyka offroad – delikatniejsze niż nam się wydaje. Nie zepsujmy tego! [garść żelaznych zasad]

Można jeździć legalnie

Nas, jako motocyklistów lubiących jazdę w terenie, smuci fakt, że takie akcje muszą mieć miejsce. Z jednej strony nie chcemy żyć w świecie, gdzie każdy współobywatel jest policjantem. Z drugiej, nie dziwimy się mieszkańcom tych terenów, bo skoro zdecydowali się na taką akcję, to problem musi być poważny, a jeżdżących quadami i crossami naprawdę wielu. To, co możemy zrobić i nieustannie robimy, to zachęta do wybierania legalnych odcinków, a jest ich w naszym kraju wciąż naprawdę bardzo dużo. 

Źródło: bochnianin.pl

Motovoyager
Motovoyagerhttps://motovoyager.net
Nasi czytelnicy to wybrana grupa ludzi. Motocykliści, którzy w Internecie szukają inteligentnej rozrywki, konkretnych porad lub inspiracji do wyjazdów motocyklowych. Nie jesteśmy serwisem dla każdego, zdajemy sobie z tego sprawę i… uważamy, że jest to nasz atut. Nie znajdziesz u nas artykułów nastawionych jedynie na kliki, nie wnoszących niczego merytorycznego. Nasza maksyma to: informować, radzić, bawić nie zaśmiecając głów czytelników bezsensownymi treściami.

15 KOMENTARZE

  1. Jazda po lesie jest nielegalna. Nie rozmawiamy o nielicznych drogach między drzewami z dozwolonym ruchem pojazdów samochodowych. Do wykroczenia dochodzi buta i bezczelność zakompleksiałych nieudaczników, którzy kupili, bądź dostali od tatusia protezę, substytut siły, jaką ich podświadomości daje silnik i możliwość psocenia czyimś kosztem. Tak nie zachowuje się silny fizycznie i emocjonalnie człowiek sukcesu z udanym życiem prywatnym. Ryjąc po lesie i dodając gazu przy robiącym mu zdjęcie spacerowiczu w lesie pokazuje, że musi sobie coś rekompensować, że nie ma dużego majątku, bo skupiłby się bardziej na nim, a stać go tylko na motorek, nie ma szczęśliwej rodziny, ani wartościowej kobiety, z którą się realizuje poza pracą. Ma tylko umalowaną niskowartościową i niewykształconą babkę, która jest od niego uzależniona fonansowo i potakuje, kak klakier na jego hobby, bo ma z tego zabawę na swoim poziomie lub spokój. Takie luzery z zabaweczką, zamiast droższych i ważniejszych spraw. Nie dziwię się, że lokalsi coraz częściej mają ochotę takiego pajaca łamiącego prawo nauczyć kultury…

    • Dużo prawdziwych motocyklistów prawdopodobnie takich jak ty jeździ bo nie ma co robić z kasą i jeszcze mają takie ego że nazywają się prawdziwymi motocyklistami. Ja jeżdżę w terenie od 16 lat I choć nie mam najlepszego sprzętu kocham to co robie, nie każdy chce jeździć na szosie. To że z moich podatków budują boiska piłkarskie itp. Mimo to nie narzekam tak jak ty. Jestem pewien że to Polska mentalność której jesteś zagorzałym przemondrzalym przedstawicielem za bardzo koloryzuje sprawę bo po swoim i kolegów przykładzie powiem ze nie robimy wcale nic złego. My nikomu trawnika nie oramy ani kamieniami w twarz nie rzucamy. Także zastanów się co piszesz bo większość chłopaków żeby wykazać się na torze trenuje nielegalnie. Tylko ty tego nie rozumiesz bo może lansujesz się w kółko

  2. Jazda po lesie jest nielegalna. Wystarczy poczytać przepisy, jak się potrafi czytać ze zrozumieniem… Wykroczenie lub przestępstwo wymaga interwencji służb, co może być poprzedzone zatrzymaniem obywatelskim i do takiego zatrzymywania obywatelskiego przez lokalnych mieszkańców zachęcam. Jak się beztroska przejażdżka motorkiem po lesie zacznie kojarzyć z nerwami i strachem, to się łamanie prawa skończy. Proste. Nie mają oporu społeczeństwa, to jeżdżą. Zacznie się opór, to znikną.

    • Mamy dosyć, jak pseudomotocykliści niszczą nasz wizerunek. Pocinam po szosie, jak mogę i nikomu krzywdy nie zrobię. Jazdy po lesie nie rozumiem, można za zgodą nadleśnictwa wynająć fragment po zwyżce drewna i poszaleć, jest legal. Można, jak się chce.

      • Mamy dosyć, jak pseudomotocykliści niszczą nasz wizerunek jeżdżą tymi sportami po ulicach łamiąc ograniczenia prędkości i kręcąc silniki do odcinki. Tych harleyowców w skórzanych kurtkach z głośnym wydechami sprzedających narkotyki i broń.

  3. Motocyklem w terenie jeździ się po terenie prywatnym lub sie dzierzawi pole do takich zabaw. Na uwagę zasługuje fakt, że 90 proc tych motocykli nie ma tablic rejestracyjnych. Często nie mają prawa jazdy, oc, przeglądu. To nie są motocykliści tylko drogowi bandyci. Motocykliści są na ulicach, torach wyścigowych czy autostradach.

  4. Zwykły stek kłamstw. Las jest najbardziej niszczony przez pracowników nadleśnictw. Maszyny niszczą ściółkę zanieczyszczają grunt olejem hydraulicznym z uszkodzonych przewodów a teren w miejscu pracy i nie tylko zasypany butelkami po alkoholu i śmieciami po śniadaniach. Tego nawiedzeni mieszkańcy nie widzą? A może to oni są pracownikami nadleśnictw?

    • Dokładnie tak. Mało tego większość z tych wrednych hipokrytów zapomniało że ich śmierdzące domki z wielkimi podjazdami w dużej mierze zniszczyły jakiś las albo piękny i wartościowy przyrodniczo teren nieodwracalnie. Banda hipokrytów i dziadów których nie stać na wakacje to siedzą w domu i z nudów uprzykrzają innym życie. Te motorki poza tym że hałasują to mają znikomy wpływ na środowisko w obecnej skali. Pozdrawiam nie jeżdżący po lesie

  5. A mi przeszkadzają biegacze bo sapią za plecami. Psy bo srają i latają bez smyczy, no i ludzie z dziećmi bo krzyczą w lesie. Proszę coś z tym zrobić a najlepiej zamknąć las! Masakra opamiętajcie się ludzie

  6. “To, co możemy zrobić i nieustannie robimy, to zachęta do wybierania legalnych odcinków, a jest ich w naszym kraju wciąż naprawdę bardzo dużo.”

    Pytam się gdzie?gdzie znaleźć informacje czy dana droga można jechać czy nie? LP to jedna z najbogatszych firm w Polsce a nie chce oznaczyć takich dróg. Jeżdżę małym enduro, nie w głowie mi oranie lasów itp ale każdy zjazd z czarnego kończy się nerwami czy na pokonywanej drodze mogę być czy nie.

    Prawda jest taka że o problemie wiedzą wszyscy a nikt nie chce go rozwiązać.

  7. W zeszłym roku na pieszym czerwonym szlaku idąc z Przełęczy Salmopolu w stronę Kotarza spotkałem 3 debili na quadach co rozjeżdżali szlak. Dla mnie problemem nr1 są właśnie ludzie na quadach którzy mają w dupie wszystko. Bo jak ktoś przeleci na crossie ścieżką to nie zrobi zniszczeń i jakoś nie widziałem by zjeżdżali z drogi.

  8. Dokładnie tak jak ktoś wyżej napisał . Najbardziej odpowiedzialni za niszczenie lasów są przyglupy nazywajacymi się leśnikami którzy zezwalają na wycinanie ładnych lasów . Niszczenie drug przez ciężkie pojazdy również w lasach . Dodatkowo drogi publiczne są również niszczone przez przyglupów w samochodach ciężarowych worzacych drzewo wycięte z tak bardzo niszczonych lasów po przez jazdę motocyklem . Motocyklem PR,ejed,iesz przez las i nic mu nie jest a taki szmaciaz zezwoli na wycięcie lasu i nic po nim nie zostaje . Tak więc do oszołomów którym przeszkadza motocykl niech się bardziej zainteresuje czy jeszcze dany las stoi czy już pojechał w kontenerach do Chin czy innego kolorowego kraju .

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY