Pewien brytyjski motocyklista zapłacił wysoką cenę za swoją gotowość niesienia pomocy. Jego Orion Apollo został skradziony kiedy on sam pomagał innemu motocykliście wydostać się odmętów wielkiej wody.
22-letni miłośnik terenowych wycieczek z miasta Chelmsford w Wielkiej Brytanii wybrał się w piątkowe popołudnie na krótki wypad w dzikie ostępy. W pewnym momencie zauważył innego motocyklistę, który został porwany przez wezbraną rzekę.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Ruszył na pomoc i wszystko skończyło się na strachu. Niestety kiedy odważny ratownik wrócił w miejsce, gdzie zostawił swój jednoślad okazało się, że zainteresował się nim amator cudzej własności.
Policja szuka świadków zdarzenia i informacji mogących pomóc w odzyskaniu czarno-białego enduro Orion Apollo. Postawa młodego człowieka jest jak najbardziej godna naśladowania i szkoda by było, gdyby to wydarzenie negatywnie wpłynęło na jego przyszłe decyzje.
Jak mawiają niektórzy „karma to suka” i prędzej czy później odwdzięczy się złodziejowi. Chwilowo to marne pocieszenie dla pomocnego bikera, który na jakiś czas będzie się musiał przestawić na piesze wycieczki.