Yamaha popracowała nieco nad dopieszczeniem swoich motocykli z rodziny MT. Zmiany będą nie tylko wizualne, ale przede wszystkim będą ukłonem w stronę motocyklistów. Czy czeka nas prawdziwa rewolucja? Niestety nie…
Seria MT już od momentu debiutu okazała się strzałem w dziesiątkę, dlatego Yamaha bardzo chętnie rozwija tę rodzinę. Na targach EICMA zaprezentowany został najnowszy MT-10, ale także kilka innych nowości. Na szczęście spod lupy inżynierów nie udało uciec się mniejszym nakedom, które również otrzymały kilka zmian.
Wszystkie modele standardowe (bez wersji SP) dostępne będą teraz w nowym malowaniu o nazwie Cyan Storm – to połączenie czarno-szarego podwozia z turkusowymi detalami i felgami. Rok po premierze MT-09 zarówno podstawowy model, jak i ten oznaczony literami SP oferowany będzie na kategorię A2. Wobec tego silnik będzie dysponował maksymalną mocą na poziomie 47,6 KM, ale nawet po zdjęciu ogranicznika dostarczy jedynie jej dwukrotność (standardowo generował 119KM).
Zmiany wystąpiły również w modelu MT-03 napędzanym dwucylindrową jednostką o pojemności 321 cm3, który generuje 42 KM. Teraz została dostosowana tak, aby spełniać normy spalin Euro 5.