Temat pojawienia się nowego wcielenia GS wałkowany jest już od bardzo dawna, jednakże dopiero teraz co rusz prototypowy egzemplarz przyłapywany jest podczas testów ulicznych. Wielkie zmiany czy kosmetyka? Co szykują Bawarczycy?
Nowe wcielenie GS pojawia się systematycznie co kilka lat i śmiało można stwierdzić, że czas na kolejną premierę właśnie nadchodzi. Niewielu jednak przeczuwało, że moc i pojemność jednostki napędowej ponownie się zwiększy. Najnowszy model będzie nosił zatem nazwę R 1300 GS i charakterystyczny silnik będzie chłodzony w pełni cieczą, o czym świadczy brak użebrowań na cylindrach. Dodatkowo boxer będzie posiadał zmienne fazy rozrządu ShiftCam, a inżynierowie zastosowali suchą miskę olejową, co poprawi właściwości terenowe poprzez zwiększenie prześwitu.
R 1300 GS nadal będzie napędzany wałem, co jest jego nieodłącznym elementem od wielu lat. Widać jednak, że zmieni się rama wykonana z odlewanego aluminium. Rama pomocnicza i wahacz zyskają nowy kształt, a wszystko po to, aby zredukować masę. Zadziwiający jest wygląd przedniego reflektora i nie do końca możemy stwierdzić czy tak będzie wyglądał w wersji produkcyjnej. Z pewnością jednak na jego pokładzie pojawią się radary monitorujące martwe pole i adaptacyjny tempomat.
Czas na największą bombę – jeżeli nadal jest wam mało kultowego GS to musicie wiedzieć, że niemiecki producent motocykli zarezerwował znaki towarowe pod nazwą R1400 GS i M1300 GS. W kuluarach mówi się, że ten pierwszy mógłby zostać następcą wersji Adventure, natomiast drugi wydaniem w wersji premium.