Benelli cały czas próbuje zastraszyć konkurencję informując motocyklowy świat o rzekomym pojawieniu się nowego modelu. Jeszcze niedawno ogromną radość sprawiły doniesienia, że pojawi się TRK 800. Nadal nie doczekaliśmy się jednak jego premiery, a Qianjiang, czyli właściciel marki, złożył nową dokumentację patentową.
Benelli TRK 502 X okazał się prawdziwym hitem sprzedażowym. Niewielki motocykl adventure zawładnął sercami wieloma motocyklistów, którzy szturmem rzucili się do salonów. Niewielka moc silnika była jednak niewystarczająca i wielu użytkowników skarżyło się na kiepskie osiągi. Wobec tego marka szybko podjęła kroki, które w prostej linii miały prowadzić do stworzenia większego brata z jednostką napędową o pojemności 800 cm3. Od pierwszych doniesień minęło już sporo czasu, a jakichkolwiek informacji o premierze brak.
Qiannjiang, właściciel Benelli, złożył właśnie dokumentację patentową, która dotyczy motocykla adventure o pojemności 650 cm3. Co ciekawe napędzać go będzie zupełnie nowa jednostka w układzie V-twin. Dotychczas w ofercie były jedynie silniki rzędowe – dwucylindrowe o pojemności 500 cm3 i 750 cm3, trzycylindrowe 899 cm3 i 1130 cm3 oraz czterocylindrowa o pojemności 600 cm3. Jest w prawdzie jedna fałka, ale ma ona pojemności 300 cm3 i napędza chiński odpowiednik Harleya.
Z plotek można wywnioskować, że kilku chińskich producentów motocykli czai się na jednostkę Suzuki, która montowana była chociażby w V-Strom 650 czy SV650. Z racji norm emisji spalin jego dni w jednośladach z Hamamatsu dobiegają końca, ale drugie życie mogą mu zapewnić giganci z Chin. Taka konfiguracja sprawiłaby, że TRK 700 mógłby śmiało konkurować z rosnącym w siłę segmentem lekkich adventure, do których należy Triumph Tiger 900, Yamaha Tenere 700, a już niebawem dołączy Aprilia Tuareg 660 czy Triumph Tiger Sport 660.
Włosi zapewne nadal będą próbowali zachować kompromis pomiędzy ceną, jakością i wyposażeniem, dlatego Benelli powinno ponownie zdecydować się na zawieszenie Marzzochi i hamulce Brembo. Ze szkiców patentowych wynika jednak, że inżynierowie postawili raczej na zdolności drogowe, aniżeli terenowe, gdyż z przodu mamy koło 19-cali, natomiast z tyłu 17-cali. Poczekajmy jednak na więcej oficjalnych informacji.
