NewsyDla Galerii Krakowskiej każdy motocyklista to oszust. Róbmy zakupy gdzie indziej!

Dla Galerii Krakowskiej każdy motocyklista to oszust. Róbmy zakupy gdzie indziej!

-

Już piąty miesiąc kłuje w oczy zakaz wjazdu motocykli w Galerii Krakowskiej. Jej władze wykluczyły motocyklistów zarówno z parkingu zadaszonego, jak i odkrytej płyty przed wejściem. I na razie nie zamierzają nic zmieniać. 

Zakaz wjazdu dla motocykli przed Starym Browarem w Poznaniu, zniknął wkrótce po naszej interwencji. Niestety – nie wszystkie galerie handlowe potrafią tak otworzyć się na klientów, czego przykładem jest postawa władz Galerii Krakowskiej.

Znaki i ochroniarze

O dyskryminacji motocyklistów informują dobitnie wielkie znaki zakazu oraz ochroniarze dbający, by zakazy były respektowane. Wtajemniczeni znają wprawdzie miejsce, gdzie można zostawić motocykl, ale by się na nie dostać, trzeba złamać zakaz wjazdu dla motocykli, który ustawiono przed parkingiem. To maleńka nieoznaczona w żaden sposób zatoczka umiejscowiona tuż za wjazdem na parking zadaszony. Zmieści się na niej najwyżej pięć (!) motocykli.

Biuro Parkingu tłumaczy tę dyskryminację odpowiedzialnością zbiorową – podobno zdarzały się przypadki nieuczciwych motocyklistów, którzy wyjeżdżali z parkingu omijając szlaban. Więcej światła rzucił na sprawę dyrektor techniczny Galerii. Według niego problemem jest system, który rozpoznaje bilety przy wyjeździe z parkingu. Ponieważ nie jest on przystosowany do obsługi motocykli, szlaban czasem nie otwiera się lub za wcześnie zamyka powodując niebezpieczeństwo dla bikerów.

Kupujmy gdzie indziej

Co ciekawe, podobny system funkcjonuje także w Starym Browarze, który mimo tego doskonale poradził sobie z potrzebami bikerów. Choć dyrektor GK pytany o plany rozwiązania problemu odpowiedział, że Galeria Krakowska nad nim pracuje, wciąż traktuje motocyklistów jak przestępców i dyskryminuje ich, odmawiając prawa do zaparkowania maszyn na parkingu.

Radzimy więc: zróbcie zakupy gdzie indziej. Nawet jeżeli nie wybieracie się na nie motocyklem.

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Motovoyager
Motovoyagerhttps://motovoyager.net
Nasi czytelnicy to wybrana grupa ludzi. Motocykliści, którzy w Internecie szukają inteligentnej rozrywki, konkretnych porad lub inspiracji do wyjazdów motocyklowych. Nie jesteśmy serwisem dla każdego, zdajemy sobie z tego sprawę i… uważamy, że jest to nasz atut. Nie znajdziesz u nas artykułów nastawionych jedynie na kliki, nie wnoszących niczego merytorycznego. Nasza maksyma to: informować, radzić, bawić nie zaśmiecając głów czytelników bezsensownymi treściami.

4 KOMENTARZE

  1. Co jest panowie? zabrakło tematów? zaczynacie się powtarzać z tematami :)

    tak trochę ze strony „praktycznej”, za tymi samochodami jest mały skrawek odzielony łańcuchami (tak na 2-3 matocykle) – tutaj ochrona pozwala zostawić maszynę. Po prawej stronie wjazdu jest zdecydowanie większy plac, niestety stąd przeganiają bo „to jest miejsce awaryjne dla dostawczych” :D

  2. W Olsztynie, w Alfie, Panowie ochroniarze, mimo pobierania opłat od puszek, zachęcają wręcz motocyklistów do wjazdu na teren parkingu. Oczywiście bez opłaty, przejazd za ich wskazaniem, a więc i zgodą, poza szlabanem. Można? Można!

  3. I w sumie się nie dziwie. Swołocz sobie w parkingach spoty robi, drifty odwala, i ogólnie oborę, przynajmniej w rzeszowskich.

  4. odkad zostalem motocyklista – sezon temu – szokuje mnie kilka rzeczy. pierwsze to fakt, ze juz na pierwszej motocyklowej okazalo sie ze mam mnostwo znajomych. kazdy motocyklista mi machal, a i na swiatlach odbylem mase krotkich pogawedek.
    druga sprawa to brak koniecznosci placenia za parkowanie w strefach. jestem zwolennikiem pobierania oplat od samochodow za wjazd czy parkowanie w centrum Krakowa (wywodze sie ze srodowisk rowerowych :) ale pozytywnie sie zdziwilem ze za motocykl nie musze bulic. raz ze nie mialbym gdzie wlozyc biletu, a dwa ze zajmuje 2-3x mniej miejsca niz puszka. czesto tez parkingowi w roznych miejscach (np na parkingach pod szpitalami itd.) nakazuja mi wyjechac bokiem bez placenia – chca zawsze popytac „Jaka pojemnosc? Ile ma do setki?” i za te chwile rozmowy puszczaja bez oplaty. szok :)

    trzecia sprawa to podejscie niektorych osob i instytucji do moto. troche jak z rowerami – albo lubisz albo nienawidzisz. zdarzaja mi sie przypadki zajezdzania drogi w korku przez kierowce puszki. zdarzaja sie miejsce gdzie niczym nieuzasadnione jest ustawienie znaku zakazu, jak np. Galeria Krakowska.

    tym bardziej jest to dziwne, ze przeciez do sklepu umiejscowionego w centrum duzego europejskiego miasta jezdzi sie na zakupy rowerem, SKUTEREM czy wlasnie motocyklem. jak mozna bylo tego nie przewidziec i nie przygotowac miejsc do parkowania?

    o rowerach gk tez zapomniala. dwa biedne stojaczki przy wejsciu od pl. kolejowego zapychaly sie b. szybko. i tez rowerzysci musieli interweniowac o wiecej stojakow. przypinali sie poczatkowo do barierki ale ochrona robila swoje…

    na dworzec kolejowy tez nie przyjedziecie motocyklem – zakaz wjazd na gorna plyte parkingu. czyzby moto byly jakas druga nierownorzedna kategoria pojazdow? bo z PoRD wynika chyba co innego.

    moim zdaniem projektanci tych parkingow i infrastruktury wokol gk i dworca wykazali sie brakiem wyobrazni i doswiadczenia w projektowaniu w centrum europejskiego miasta. i gk powinna to odczuc – omijam to miejsce jako miejsce na potencjalne zakupy!

    troche sie rozpisalem – sorry

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ