Bill Warner, 44-letni amerykański motocyklista-rekordzista rozbił się w niedzielę i zmarł w szpitalu po nieudanej próbie bicia rekordu prędkości. Planował pojechać 300 mil/godzinę, czyli 482 km/h. Do pobicia rekordu zabrakło bardzo niewiele.
Na nieczynnym lotnisku wojskowym w Nowej Anglii na północnym wschodzie USA Warnerowi udało się osiągnąć prędkość 285 mil / godz., czyli 458 km/h. Prowadził on zmodyfikowany motocykl na bazie Suzuki Hayabusy z silnikiem doładowywanym turbiną.
Bill Warner bije rekord prędkości
Podczas próby bicia rekordu nie udało mu się opanować motocykla na lekkim zakręcie i wyleciał z trasy na trawiaste pobocze. Bezpośrednio po wypadku Warner był przytomny – zmarł po godzinie w szpitalu wskutek obrażeń wewnętrznych.
W 2011 roku Warner ustanowił rekord prędkości na motocyklu produkcyjnym – osiągnął 311 mil/h (500 km/h).