Ostatni model bez kosza zszedł z taśm produkcyjnych w 2014 roku. Od tego czasu produkowane były już tylko wersje z wózkami bocznymi. Zyskały one dużą popularność w wielu krajach – po części za swój klasyczny wygląd, a przede wszystkim za dużą dzielność terenową i możliwość przewożenia sporego ładunku. Ural okazał się chętnie kupowany, na przykład przez farmerów.
Sankcje nałożone na Rosję, po zbrojnym napadzie na sąsiednią Ukrainę, skutkowały wycofaniem się ze współpracy z nią wielu koncernów motocyklowych. Ze sprzedaży w rosyjskich salonach zniknęły między innymi Harley Davidson, BMW i wiele innych zachodnich marek. Pustki po tych motocyklach będzie próbować zapełnić właśnie Ural.
Stąd też pomysł na wznowienie produkcji pojazdów bez wózków bocznych, które mają być tańsze w zakupie. Poza tym zdecydowanej większości motocyklistów rosyjskich kosz po prostu nie jest potrzebny, utrudnia jazdę, na przykład po mieście.
Jednak nie tak prosto
Okazuje się, że z realizacja pomysłu nie będzie bezproblemowa. Otóż w obowiązującym stanie prawnym, nowe motocykle rejestrowane w Rosji muszą mieć system ABS. Do tej pory Urale były wyposażane w systemy produkcji niemieckiej firmy Bosch.
Ta jednak również zaprzestała sprzedaży dla Rosji. Obecnie więc Ural poszukuje zamienników, ale o zbliżonej jakości. Jak na razie bezskutecznie. Może więc okazać się, że jednośladowe Urale pozostaną tylko w sferze życzeń szefów koncernu.