Rogue z ang. oznacza łobuz, złoczyńca. To słowo stoi w opozycji do nazwy Scout, którą w rzeczywistości ten model reprezentuje. Nic złego ze strony tego motocykla się nie spodziewałem, ale miałem nadzieję, że narozrabia dosyć mocno podczas testu.
Nasi partnerzy
W tym roku, oprócz producentów i importerów motocykli, wspierali nas: polski dystrybutor kasków Schuberth oraz Dobre Sklepy Motocyklowe, dystrybutor rodzimych marek odzieży motocyklowej Broger i Rebelhorn.
W 2022 roku rodzina Indiana powiększyła się o kolejnego harcerza. Tym razem otrzymaliśmy coś bardziej szorstkiego niż klasyczne Scouty jakie znamy. Przede wszystkim sama stylistyka motocykla daje wyraźnie do zrozumienia, że ma to być sprzęt agresywny i charakterny. Nie ma mowy o nijakości z którą marka Indian raczej kojarzona być nie może
Czarno to widzę
Pierwszy rzut oka na motocykl i już czarno to wszystko widzę. Malowanie Black Smoke Midnight, w jakim dostarczono jednoślad do próby naprawdę wygląda na nim dobrze. Rzekłbym, że pełen mrok dodaje temu łobuziakowi animuszu.
Jak już jestem przy wyglądzie, to może szybko o tym, co jeszcze zwraca uwagę przy pierwszym poznaniu. Przede wszystkim, rozbudowana owiewka przednia z szybą. Tego jeszcze w Scoucie nie było. Aby podkreślić sportowy charakter maszyny, wystylizowano go ubierając w taką właśnie osłonę. Gdyby ktoś pytał, czy jest plastikowa? Tak, właśnie z tego materiału została stworzona.
Kolejnym niestandardowym zabiegiem, jaki użyto przy tworzeniu motocykla, jest jego przednie koło. Mamy tu bowiem felgę o średnicy 19’’. Bardzo jestem ciekawy, czy przez to zmieniły się możliwości trakcyjne. Ale nim jazda, to skończmy przyglądać mu się z zewnątrz. Bo to jeszcze nie koniec ciekawostek, jakimi fabryka spod Opola uraczyła nas z okazji wypuszczenia na rynek tego złoczyńcy.
Dwie rzeczy przyciągające jeszcze moją uwagę to kierownica w stylu Mini Ape Hanger oraz sportowe, ładnie poprzeszywane siedzenie. Czy na pierwszy rzut oka ten motocykl nie przypomina wam już jakiejś konstrukcji? Mi dosyć mocno kojarzy się z innym amerykańskim muscle bikem z 2016 roku – Victory Octane. Myślicie, że to przypadek?!
Złoczyńca w akcji
Rogue jak i każdy Scout uwielbia zakręty. Wiedziałem o tym doskonale, ponieważ testowałem zwykłego Scouta kilka lat temu i właśnie tym mnie on urzekł. Miałem jednak obawę, czy przez to nowe koło z przodu Łobuz nie straci swoich właściwości jezdnych. Wygląd in plus. Ale jak to się ma do zachowania na drodze? Nie mogłem doczekać się jazdy. Pierwszy raz w mojej testowej karierze otrzymałem motocykl z zerowym przebiegiem i sam musiałem usuwać naklejki z opon. Toteż kilka początkowych kilometrów było bardzo zachowawczych. Ale trasa robiła się coraz bardziej kręta, słońce paliło niemiłosiernie a motocykl aż prosił o głębsze złożenia. Jeżeli wszystko przemawia za tym, trzeba było się poddać siłą fizyki. Bardzo nisko ułożony środek ciężkości, szeroka kierownica oraz dynamiczny silnik ułatwiają pokonywanie każdego zakrętu. Jazda w złożeniu jest tu bajecznie prosta. I czekam tylko na kolejne winkle, by móc zacieśnić nitkę, dołożyć do pieca i wyjść z zakrętu w iście amerykańskim stylu.
Do tego z uśmiechem spod wąsa. I stało się. Pierwsze szorowanie punktami konstrukcyjnymi po asfalcie zaliczone. Niestety nie tylko nimi, podczas przerwy zauważę, że motocykl tarł również wydechem i jego osłoną od spodu. No cóż, liczę, że w Indianie zrozumieją, że odrapany X-Pipe to cena dobrej zabawy. Mam też wrażenie, że ten motocykl stać na więcej, a producenci niepotrzebnie go tymi gratami ograniczyli. Ale takie prawo, motocykl musi spełniać Euro 5 a potężne wydechy i puszki katalizatorów są wpisane w dzisiejsze trendy motoryzacji.
Twarde serce Łobuza
Jednostka napędowa Rogua to sprawdzony piec o pojemności 1133cm3 V2 60 stopni chłodzony cieczą, który generuje 97 Nm momentu obrotowego. Podobno specjalnie do tego modelu urosła mu moc do 100KM, jednak nie mam potwierdzenia technicznego tej informacji. Dowodu rejestracyjnego nie miałem w ręku a specyfikacja na oficjalnej stronie podaje 70kW i tego będę się trzymał.
Tak naprawdę nie konie na papierze a sam sposób oddawania ich na koło jest najważniejszy. Albo emocje z tym związane, a tu tego nie brakuje. Czuć, że niczego nie brakuje w tej kwestii.
Łobuz bez zawiasów jak żołnierz bez karabinu
Przedni zawias to widelec teleskopowy znany z innych modeli tej rodziny. Jego skok to 120mm co w zupełności wystarcza na tłumienie dziur podczas jazdy po nierównych drogach. Nie ma też najmniejszego problemu ze stabilizacją przodu w zakręcie. Co innego zawieszenie tylne. Podwójne amortyzatory o skoku 51mm przy jeźdźcach powyżej 80 kg bardzo dobijają powodując przejęcie skompensowanej siły na kręgosłup jeźdźca.
Podczas testu, tej maszyny używało 9 kierowców naszej redakcji, dlatego musieliśmy wyśrodkować ustawienia zawieszenia tak, by bez zmian na drodze każdy mógł w miarę komfortowo przejechać. Może gdyby motocykl miał jednego jeźdźca i zawieszenie tylne ustawiono na bardziej twarde ten krótki skok amortyzatora nie byłby aż tak wyczuwalny. Hamulec przedni wyposażony w dwutłoczkowy zacisk, tylni zaś jednotłoczkowy. Oba zaciskają się na tarczach o średnicy 298mm. Całość oczywiście sterowana poprzez układ ABS.
Wyposażenie
Na koniec może jeszcze chwilę o elektronice. Wprawdzie maszyny tego typu skrojone są z nastawieniem na minimalizm, a na ich wyposażeniu otrzymujemy tylko to, co niezbędne, to jednak sam wyświetlacz nowego Rogua jest całkiem przyjemny. Wsród danych jakimi on dysponuje znajdziemy cyfrowy obrotomierz, drogomierz, licznik przebiegu dziennego, temperaturę silnika oraz kontrolkę rezerwy paliwa. W standardowym wyposażeniu motocykla mamy też ukryty port USB. Chyba nic więcej tu nie potrzeba, prawda?
Winien jestem jeszcze krótkie wytłumaczenie tym, którzy obserwowali nasze porównanie 9 klasycznych motocykli i chcą wiedzieć, dlaczego, Indian Scout Rogue, nie trafił na podium. Może i nie trafił na główne podium, jednak było sporo kategorii cząstkowych, w których zajmował dosyć wysokie miejsca. Tu warto przytoczyć kategorię WYGLĄD. Sprzęt wygląda rzeczywiście zjawiskowo i trzeba mu to oddać. Potwierdziła to sonda wykonana wśród przechodniów oceniających zaparkowane motocykle w centrum dużego miasta. Motocykl cieszył się chyba największym zainteresowaniem a to zapewne przez to, że odróżniał się od reszty stawki. No właśnie, ta inność od reszty przeszkadzała naszym testerom. Wybieraliśmy motocykl klasyczny a każdy klasykę oceniał na swój sposób. Większości nie kojarzyła się ona z klasycznym Cruiserem i pewnie tylko to spowodowało wynik taki a nie inny. Bo motocykl sam w sobie jest bardzo ciekawy i jeżeli ktoś lubi charakterne maszyny polubi łobuziaka całym sercem.
Dane techniczne
Rozstaw osi | 1576 mm |
Wysokość siedzenia (pod obciążeniem / bez obciążenia) | 649 mm |
Prześwit | 129 mm |
Długość całkowita | 2274 mm |
Szerokość całkowita | 995 mm |
Wysokość całkowita | 1181 mm |
Kąt przechyłu | 29° |
Kąt nachylenia główki ramy | 29° |
Wyprzedzenie | 120 mm |
Pojemność zbiornika paliwa | 12.5 L |
Dopuszczalna masa całkowita pojazdu | 449 kg |
Masa (bez płynów/z płynami) | 241 kg / 250 kg |
12, 5 litra zbiornik przecież to kpina,a dlaczego nie 8 litrów. I jeszcze napiszcie, że to pali 3 litry na 100 km. Ogólnie piękna maszyna tylko ten zbiornik dyskwalifikuje go.