Chief nawet w fabrycznych wersjach jest motocyklem, który prezentuje się znakomicie, dostojnie. Okazuje się, że jest to też dobra baza do wszelkich przeróbek i zmian.
Trwający od 29 czerwca do 3 lipca tegoroczny festiwal Wheels & Waves był okazją dla firm zajmujących się profesjonalnym przerabianiem motocykli, do zaprezentowania swoich dzieł. Pisaliśmy o customach opartych na Hondach Rebel. Kilka z nich to naprawdę kawał porządnej roboty. Jednak jedną z największych sensacji festiwalu, był właśnie motocykl oparty o Indiana Chiefa.
Kilka miesięcy ciężkiej pracy
Projekt powstał pod koniec 2021 roku. Wówczas to Indian Motorcycle zleciło czterem europejskim profesjonalistom zbudowanie customów, które wykorzystywałyby Chiefa. Efekty ich pracy zostały poddane pod głosowanie. Większość z ponad trzydziestu pięciu tysięcy głosujących wybrało projekt GRIND Machine, autorstwa francuskiej firmy Tank Machine. Śledząc efekty prac tego przedsiębiorstwa, to Chief jest jednym z tych motocykli, które najchętniej poddawane są przeróbkom. Poza tym bramy Tank Machine opuszczają wizje oparte o Scouta, FTR-a, BMW R NinetT czy najnowszego R18. To stosunkowo młoda firma, funkcjonująca od 2015 roku, jednak mogąca pochwalić się już dużym doświadczeniem.
Premiera
Choć szkice GRIND Machine krążyły w sieci od kilku miesięcy, to jednak publiczna prezentacja odbyła się 30 czerwca 2022 roku, podczas Wheels & Waves. Urzeczywistnienie wizji zajęło twórcom blisko trzy miesiące. Motocykl otrzymał nową kierownicę, zawieszenie Öhlins, grube kostkowe opony, jednoosobowe siedzisko, skromne błotniki, aluminiową osłonę silnika, nowe sety i wiele, wiele innych części, stworzonych od podstaw.
GRIND Machine pokonał rywali, a nie było łatwo, bo na Wheels & Waves prezentują się czołowi twórcy customów. Motocykl był też nagrodą specjalną i w dniu 2 lipca 2022 roku, w wyniku losowania przypadł Fabienowi Orquinowi. Prawdziwy szczęściarz.