Niedawno pisaliśmy o tym, że od 2030 roku w Wielkiej Brytanii obowiązywać będzie zakaz sprzedaży nowych aut napędzanych silnikami benzynowymi i diesla, natomiast w 2035 z podłóg salonów samochodowych zniknąć mają także auta hybrydowe. W naszych rewelacjach nie było za to słowa o motocyklach…
Nie było, bo według naszych źródeł sprawa ta dotyczy jedynie aut. Jednak ogłoszona przez premiera Wielkiej Brytanii, Borisa Johnsona, rewelacja o przyspieszonym wyautowaniu samochodów spalinowych sprawiła, że środowisko motocyklowe Zjednoczonego Królestwa zadrżało. Cóż, niepewność jest gorsza od najgorszej wiadomości, więc nie ma co się dziwić brytyjskim motocyklistom. Wzięli więc sprawę w swoje ręce i zadali oficjalne pytanie brytyjskiemu departamentu transportu o planowaną przez rząd przyszłość motocykli. Odpowiedź, którą także można uznać za oficjalną, uspokoiła naszych kolegów z wysp. Okazuje się, że brytyjski rząd nie planuje wprowadzić żadnych zakazów dotyczących sprzedaży motocykli i skuterów z silnikami spalinowymi.
Wielka Brytania: zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych już za mniej niż dekadę!
Wiadomo, że do Polski, odkąd upadła komuna, wszystkie trendy przychodzą z Zachodu. Zatem jeżeli rząd Wielkiej Brytanii nie widzi problemu w motocyklach z silnikami benzynowymi, możemy być pewni, że przez wiele lat nasz też tegoż problemu nie zobaczy. Oczywiście może okazać się, że wszystkie pojazdy spalinowe, włącznie z motorowerami, będą za kilka/kilkanaście lat miały zakaz wjazdu do centrów miast, ale nie oszukujmy się – przyjemność z jazdy motocyklem nie czerpie się w jeździe w korku od świateł do świateł, a z wolności jaką dają jednym motocyklistom otwarte przestrzenie, innym kręte górskie drogi…