Firma BMW Motorrad po raz kolejny sięga do swojej własnej historii, tym razem za pomocą nowego modelu R 12 S. To hołd dla stworzonego przez słynnego Hansa Mutha modelu R 90 S z 1973 roku. Motocykl ten, oparty na komponentach nakeda R 12 nineT, stanowi przykład smacznie wykonanego retro racera, mocno grającego klimatem dawnych maszyn sportowych.
Seria BMW R nineT, oferowana od równej dekady, okazała się wielkim sukcesem niemieckiego producenta. Podstawowy naked w stylu heritage, napędzany bokserem chłodzonym powietrzem, był świetną bazą dla różnego rodzaju wariacji. Znalazły się wśród nich m.in. Scrambler, Urban G/S w nieco „dakarowej” stylizacji czy Racer S ze sportową owiewką. Nie zabrakło również miejsca dla ciekawej edycji specjalnej R nineT /5 z 2019 roku, upamiętniającej 50 rocznicę powstania słynnej serii BMW /5 oraz uruchomienia zakładów BMW w Berlinie Spandau.
Kolejny sezon, kolejny hołd
Dzisiaj pierwszy R nineT ma już następcę w postaci modelu R 12 nineT. I po raz kolejny sięgnięto po klimat lat 70., tym razem za sprawą nowego wariantu „najnti”, czyli BMW R 12 S. Ten bardzo efektowny motocykl jest hołdem dla modelu R 90 S, stworzonego w 1973 roku przez Hansa Mutha, słynnego projektanta, mającego na koncie również m.in. pierwsze Suzuki Katana.
BMW R 90 S było maszyną w sportowym klimacie, wyposażoną w owiewkę precyzyjnie uformowaną pod kątem aerodynamiki. Choć niemiecka marka w tamtym czasie nie brylowała w wyścigach drogowych, to jednak zawodnicy startujący na R 90 S osiągali pewne sukcesy, m.in. zwycięstwo w swojej klasie w 1976 w TT na wyspie Man.
Sportowa elegancja
BMW R 12 S jest współczesnym spojrzeniem na niemieckiego sporta sprzed ponad 50 lat. Elementami, które rzucają się w oczy jako pierwsze, są mała owiewka z przydymioną szybą, jednoosobowa kanapa z kontrastowymi przeszyciami i retro-sportowym zadupkiem oraz klasyczne aluminiowe koła szprychowe. Motocykl pomalowany jest metalicznym lakierem Lava Orange, nawiązującym do popularnego wykończenia Daytona Orange, w jakim wychodził w 1975 roku R 90 S.
W kokpicie znajdziemy tradycyjne dwa okrągłe zegary. Wizerunek BMW R 12 S uzupełniają smaczne detale w kolorze szczotkowanego aluminium oraz szereg dodatków Option 719 z fabrycznego katalogu, m.in. lusterka w końcówkach kierownicy czy frezowane klamki, dźwignie i dekle.
Współczesne wyposażenie
W ramach wyposażenia standardowego na pokładzie R 12 S znalazło się kilka przydatnych systemów, m.in. tryby jazdy, kontrola trakcji, ABS działający w zakrętach, tempomat, quickshifter, grzane manetki i zapłon bezkluczykowy. Zamiast zegarów można zamówić egzemplarz z małym, kolorowym wyświetlaczem, znanym już z neocruisera BMW R 12.
Jeśli chodzi o napęd i inne kluczowe podzespoły, nowy R 12 S jest w pełni oparty na modelu R 12 nineT. Mamy tu więc chłodzonego powietrzem i olejem boksera o pojemności 1170 cm3 i mocy 109 KM. Do tego regulowany, odwrócony widelec i jednoramienny, aluminiowy wahacz Paralever. Masa motocykla gotowego do jazdy wynosi 220 kg.
BMW R 12 S pojawi się w salonach w marcu 2025 roku. Nie będzie szczególnie tanie – ceny mają startować od 99 290 zł, a więc o ponad 20 tys. zł więcej od standardowego R 12 nineT.
R20 :-)