Wysoka liczba wypadków i kolizji, a do tego notoryczna walka z piratami drogowymi sprawia, że kolejne instytucje starają się wprowadzić zmiany, które mają poprawić bezpieczeństwo na drogach. Powód tej propozycji jest jednak zupełnie inny.
Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu twierdzi, że limity prędkości powinny zostać drastycznie obniżone i jeżeli jesteście przekonani, że za taką zmianą ma iść poprawa bezpieczeństwa, to jesteście w błędzie. Powodem takiej rekomendacji jest spodziewany kryzys paliwowy, który jest spowodowany atakiem Rosji na Ukrainę. Głównym argumentem jest fakt, że zastosowanie się do nowych limitów sprawiłoby, że znacznie spadnie średnie zużycie paliwa w pojazdach. Według wyliczeń jazda samochodu osobowego z prędkością 100 km/h sprawiłaby, że kierowca zaoszczędzi na paliwie aż 25% (względem jazdy z prędkością 130 km/h). Wobec tego ETSC postuluje, aby zmienić ograniczenia prędkości – 100 km/h na autostradzie, 80 km/h poza terenem zabudowanym i 30 km/h w terenie zabudowanym.
Wydawać by się mogło, że wprowadzenie takich zmian jest niemożliwe i będzie wiązało się ze sporą niechęcią ze strony kierowców. Jednakże należy mieć na uwadze, że obecna sytuacja na świecie diametralnie zmienia się każdego dnia i unijni politycy mogą chcieć zrobić wszystko, aby zapobiegać kryzysowi. Czy brak jakiekolwiek interwencji będzie wiązał się z kolejną podwyżką cen paliw?
Robią nas w wała? Aktualne ceny na stacjach benzynowych to spekulacja i lichwa? [FELIETON]
Spalanie się zwiększy, bo zwiększa się korki w terenie zabudowanym. Mniejsza prędkość, samochodów tyle samo, z powodu wolniejszej każdy mniej ich przejedzie na jednym cyklu świateł. Większe korki = większe zużycie paliwa. Mało tego, wyprodukowanie nowych znaków na taką skalę, też ma swoje potrzeby jeśli chodzi o surowce. A na autostradzie Ci co dzisiaj przestrzegają przepisów może zwolnią. co co jeżdżą po 200 i tak będą jeździć 200.