Wypadkiem zakończył się pościg radiowozu za motocyklistą, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. W jego wyniku aż trzy osoby trafiły do szpitala – sam uciekinier oraz dwóch funkcjonariuszy policji…
Czwartkowe popołudnie, mała miejscowość Stale pod Tarnobrzegiem, w województwie podkarpackim. Policjanci, pełniący służbę oznakowanym radiowozem, zauważają motocyklistę, który jedzie zygzakiem. Podejrzewając, że kierowca może być pod wpływam alkoholu, podejmują natychmiastową próbę zatrzymania go. Kierujący motocyklem podejmuje natomiast natychmiastową próbę… ucieczki. Ta nie trwała długo, bo jeszcze na terenie miejscowości, na skrzyżowaniu ulic Polnej i Spacerowej kierujący motocyklem wyjechał z drogi podporządkowanej wprost pod jadącego z naprzeciwka Volkswagena Passata. Goniący motocyklistę funkcjonariusze, jadąc tuż za nim, nie potrafili uniknąć zderzenia i również uderzyli w prawidłowo poruszający się samochód.
W wyniku tego zdarzenia do szpitala trafili obaj funkcjonariusze oraz kierujący motocyklem 56-latek. 25 letni kierowca volkswagena nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Okazało się, w sumie jak zwykle, że kierujący motocyklem nie ma uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych, a w przeszłości był już karany przez Policję za jazdę po pijaku. Policja nie podała informacji, czy i tym razem znajdował się pod wpływem alkoholu. Prokurator bada okoliczności tego zdarzenia.
Jak zaczną rozliczać policjantów za takie akcje to może się skończy głupota… Jakby co to, motocykliści za ucieczki rozliczani już są. Teraz czas, żeby zacząć rozliczać policję…