Motocyklistka z Wrocławia udostępniła nagranie z bardzo niebezpiecznego zdarzenia, którego była uczestniczką. Kierowca osobowej Toyoty z nieznanych przyczyn uderzył w jej motocykl, doprowadzając do upadku. Wygląda na to, że mogło to być celowe działanie. Policja potraktowała jednak tę sytuację jak zwykłą kolizję i ukarała sprawcę tylko mandatem i punktami karnymi.
Do opisywanego zdarzenia doszło w poniedziałek wielkanocny, 21 kwietnia, na wrocławskim osiedlu Jagodno. Kierowca białej Toyoty uderzył w bok prowadzonego przez kobietę motocykla i spowodował wywrócenie maszyny. Kierująca jednośladem na szczęście wylądowała na trawniku, a nie na latarni, którą mijała chwilę wcześniej.
Z relacji poszkodowanej wynika, że mogło to być umyślne działanie ze strony kierowcy samochodu: Zostałam celowo zrzucona z motocykla. Wszystkim za nagrania przesłane również dziękuję. Kierowca osobówki ukarany, a ja raczej cała i na szczęście mocno poobijana (…) Wyjaśniając celowość. Faceta chyba zabolało, że włączyłam się do ruchu 20m przed nim, dogonił mnie i resztę widać…tak odpowiadając na pytanie. Nagrania były z kilku stron plus kamery ze skrzyżowania.
Na nagraniu rzeczywiście widać, że kierowca Toyoty nie tylko wyprzedza motocykl nie zachowując jakiegokolwiek odstępu, ale też lekko zjeżdża w prawo, jakby naprawdę chciał w niego uderzyć. Motocyklistka na szczęście nie doznała poważnych obrażeń. Wrocławska policja zakwalifikowała to zdarzenie jako zwykłą kolizję. Sprawca został ukarany za nieprawidłowe wyprzedzanie mandatem w wysokości 1500 zł i 10 punktami karnymi.