BMW rozszerza akcję serwisową skuterów C600 Sport i C650GT, w których napinacz rozrządu może zatrzymać silnik. Po wezwaniach w Europie i Kanadzie na podobny krok zdecydowały się Stany Zjednoczone.
Przypomnijmy: w maju pisaliśmy o znalezieniu tej usterki przez Transport Canada – organizację odpowiedzialną za bezpieczeństwo ruchu drogowego w Kanadzie. Według kanadyjskich inżynierów napinacz łańcucha rozrządu miał wadę fabryczną, której efektem było poluzowanie łańcucha.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Ostrzeżeniem o usterce był wyraźny hałas. W skrajnym przypadku użytkowanie jednośladu z tą usterką mogło doprowadzić do uszkodzenia silnika.
Zgodnie z naszymi oczekiwaniami na ogłoszenie podobnego wezwania zdecydowało się też amerykańskie Narodowe Biuro Bezpieczeństwa Transportu.
Na tamtejszym rynku usterka dotyczy około 1360 egzemplarzy wyprodukowanych między sierpniem 2012 roku a lutym 2014 roku.
We wszystkich dotkniętych usterką modelach producentem wadliwego napinacza była tajwańska firma Kwang Yang Motor Co.
Widzę, że z tymi napinaczami to problem nie tylko w skuterach BMW. Rok temu kupiłem nowy napinacz w ich salonie do modelu F650 GS. Na początku tego sezonu przestał napinać, zrobił się miękki, jak wafel. W efekcie przestawił się rozrząd i połamał jeden ślizg. Pewnie też tajwański shit.
Dwa sezonu w tył kupowałem zestaw naprawczy pompy wody. Po około 1000 km puściły nowe uszczelniacze z tego zestawu. Made in Tajwan? Dopiero po założeniu uszczelniaczy Corteco pompa przestała przeciekać.
Teraz wolę szukać używanych części wyprodukowanych we wcześniejszych latach lub jeśli się to zamienniki. Poza tym wkurza mnie też polityka reklamacyjna BMW. Żeby doszło do wymiany części lub zwrotu pieniędzy, trzeba przedstawić paragon/fakturę montażu zakupionej części z opisanym przebiegiem przy wymianie. Tak więc nie dostanę zwrotu za felerny napinacz, bo wymiana była na tyle prosta, że sam go sobie wymieniłem.