W dobie aktualnego, bardzo dotkliwego taryfikatora wielu kierowców korzysta z różnych aplikacji, ale także urządzeń, które ostrzegają przed patrolami policji. O tym, że prawo jasno zabrania używania ich podczas jazdy przekonał się jeden z kierowców.
Do kontroli doszło w miejscowości Czerwonka w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie zatrzymano 54-letniego mężczyznę poruszającego się Mercedesem. Kierujący przekroczył dopuszczalną prędkość o 27 km/h, jednakże to nie sama wysokość mandatu była dla niego zaskoczeniem, a sam fakt spotkania z mundurowymi, gdyż w swoim samochodzie posiadał urządzenie, które potocznie zwane jest również „antyradarem”. Wobec tego za przekroczenie dopuszczalnej szybkości został ukarany mandatem karnym w wysokości 400 złotych, a dodatkowo otrzymał także drugi mandat w wysokości 3000 złotych, za używanie urządzenia, które ostrzega przed patrolami policji oraz kontrolami prędkości.
Antyradar to urządzenie, które ma za zadanie ostrzec kierującego przed stojącym patrolem policji i powoli odchodzi do lamusa, gdyż zastępowane jest przez aplikacje działające na podobnej zasadzie, które można zainstalować w telefonie. Tak czy inaczej używanie ich w czasie jazdy jest zabronione, o czym mówi artykuł 66 ust.4 pkt.4 prawa o ruchu drogowym:
„Zabrania się wyposażania pojazdu w urządzenie informujące o działaniu sprzętu kontrolno-pomiarowego używanego przez organy kontroli ruchu drogowego lub działanie to zakłócające albo przewożenia w pojeździe takiego urządzenia w stanie wskazującym na gotowość jego użycia.”
Przepis ten nie dotyczy jednak pojazdów specjalnych Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Krajowej Administracji Skarbowej wykorzystywanych przez Służbę Celno-Skarbową, Służby Ochrony Państwa oraz Biura Nadzoru Wewnętrznego.