Yamaha złożyła wniosek o rejestrację w UE znaków towarowych „YZF-R3” oraz „R3”. Oznaczać to może debiut nowej sportowej trzysetki w najbliższym czasie. Chyba, że koncern z Iwata pójdzie w zupełnie nieoczekiwanym kierunku.
Detale złożonego 6 stycznia wniosku mówią o możliwym użyciu nazw „YZF-R3” i „R3” dla „motocykli, skuterów, skuterów trzykołowych oraz części przeznaczonych do tych pojazdów”. Chociaż europejskie prawo patentowe pozwala na dosyć szeroki zakres stosowania zarejestrowanych nazw, nikt o zdrowych zmysłach nie podejrzewa raczej, że R3 będzie trzykołowym skuterem.
Skrót YZF był do tej pory zarezerwowany dla sportowych maszyn koncernu Yamaha i nic nie wskazuje na to, żeby ten stan miał się zmienić. Yamaha przedstawiła już YZF-R25, ale jest bardzo prawdopodobne, że władze firmy zdecydowały się wprowadzić zmiany.
Silnik o pojemności 250 cm3, może nie wytrzymać konkurencji z głównymi rywalami: Hondą CBR300R i Kawasaki Ninja 300. Nowa maszyna będzie więc prawdopodobnie napędzana jednostką o bardzo męskiej pojemności ćwiartki wzmocnionej klinem z deserowej pięćdziesiątki.
Inna teoria głosi, że „R3” może odnosić się do całej gamy nowych silników trzycylindrowych i nowa maszyna będzie sportowym motocyklem na bazie popularnego MT-09. Sam koncern oficjalnie twierdzi, że nic nie wie o projekcie z trójką w nazwie i odsyła do modelu YZF-R25 prezentowanego ostatnio na tokijskich targach. W całym tym zamieszaniu pozostaje nam cierpliwie czekać na oficjalną premierę.