Francuscy urzędnicy zezwolili ostatecznie na używanie przez motocyklowych przewoźników, moto-taxi, nazwy „taxi” Od dwóch lat lobby samochodowych taksówkarzy zmuszało właścicieli dwukołowych taksówek do stosowania nazwy „Przewóz Osób”.
Dwa lata temu, po protestach taksówkarzy, które przeszły przez Francję właściciele motocyklowych taksówek zostali zmuszeni do zdjęcia znaczków „taxi” i używania tej nazwy w odniesieniu do własnego biznesu. „Zwykłych” taksówkarzy zaniepokoiła rosnąca szybko liczba motocykli oferujących podobne usługi, tym bardziej, że w centrach zatłoczonych miast dojazd na miejsce motocyklem był kilkukrotnie szybszy niż samochodem. Właściciele jednośladów (były to głównie Hondy Gold Wing) nie potrzebowali na swoje usługi licencji.
Ci z kolei argumentowali, że oferują usługi skierowane do całkiem innej grupy osób, mogą przewozić tylko jednego pasażera, a przede wszystkim – w odróżnieniu od taxi samochodowych nie mogą być zatrzymywani przez pasażerów na ulicy. Moto-taxi nie mogło nawet czekać na klientów na postoju: jedynym sposobem rezerwacji przewoźnika było wcześniejsze zamówienie go przez telefon.
Teraz w wielu francuskich miastach na jednoślady zamiast znaczka „Przewóz Osób” powróci stara dobra nazwa „Taxi”.