Świeżo wyremontowana droga biegnąca przez wieś to oczywiście powód do dumy dla władz i mieszkańców. Dobra nawierzchnia skłania jednak kierowców aut i motocykli do zbyt entuzjastycznego operowania gazem. Pani sołtys wsi Wielki Buczek w woj. wielkopolskim znalazła na to sposób – w jej ogródku stanął fotoradar. A raczej sama jego obudowa.
Wielki Buczek to wieś w południowej części województwa wielkopolskiego, położona 20 km od Kępna. Niedawno wykonano remont głównej drogi biegnącej przez tę miejscowość. Z jednej strony okazało się to oczywiście dużym udogodnieniem dla mieszkańców, a z drugiej pojawił się problem zbyt szybko jadących kierowców.
247 fotoradarów nowej generacji zostanie zamontowanych na polskich drogach
Oficjalne działania prewencyjne w Wielkim Buczku są daleko na liście priorytetów policji i władz samorządowych, więc sołtys wsi, pani Grażyna Krzyżańska, wpadła na inny pomysł. Postanowiła wykorzystać pustą obudowę fotoradaru, którą jej mąż kupił kiedyś na złomowisku. Urządzenie, a raczej jego atrapa, stanęło w ogródku pani sołtys na specjalnym maszcie i jest doskonale widoczne z drogi, zwłaszcza że wściekłą żółcią mocno odcina się od rosnących po nim różowych kwiatów.
W Wielkim Buczku w gm. Rychtal w powiecie kępińskim w ogródku Pani SOŁTYS stanął … fotoradar! Choć nie jest aktywny to jednak wśród kierowców wzbudza postrach. Na widok atrapy zwalniają! Szkoda tylko, że nie robi zdjęć bo dochód z mandatów mógłby zasilić konto wsi 😀 pic.twitter.com/iWmfykS3Sm
— Krzysztof Grabowski (@KrzysGrabowski) July 11, 2023
Koncepcja okazał się skuteczna – kierowcy aut i motocykli jadący przez Wielki Buczek na wszelki wypadek zwalniają. Czy takie działanie jest legalne? Policja oraz GITD nie mają zastrzeżeń do instalacji w ogródku pani sołtys. Obudowa nie zawiera działającego fotoradaru i nie stoi w pasie drogowym. Jest tylko częścią wystroju prywatnej posesji. Doceniamy kreatywność!