W pięknej dolinie rzeki Vajont, we włoskich Dolomitach znajduje się nieużywana zapora wodna. Jej historia skrywa tragedię niemal 2000 ofiar katastrofy, która wydarzyła się tutaj ponad 50 lat temu.
Diga del Vajont jest dziś wyłącznie atrakcją turystyczną. Dogodne położenie w chętnie odwiedzanych przez turystów Dolomitach powoduje, że każdego roku zaporę zwiedza wielu turystów ciekawych jej historii.
A historia ta jest naprawdę przerażająca – 9 października 1963 r. o godzinie 22.39 z jednego ze zboczy nad tamą zsunęło się nagle około 250 mln m3 ziemi. W efekcie spiętrzenia wody w zbiorniku powstały dwie fale powodziowe. Pierwsza zniszczyła osady położone nad zbiornikiem, druga przelała się przez koronę zapory tworząc 70-metrową falę, która całkowicie zniszczyła kilka miejscowości położonych poniżej zapory. W katastrofie zginęło niemal 2000 osób.
Mimo niesłychanych rozmiarów tragedii sama zapora nie uległa zniszczeniu. Ze względu na wypełnienie zbiornika gruzem skalnym do wysokości 175 m straciła ona jednak swoje właściwości i stała się bezużyteczna.
Dziś powyżej zapory znajduje się dogodny parking oraz kaplica, gdzie można pomodlić się za ofiary katastrofy.