Rękawice Knox Zero sprawiają wrażenie pancernych. Protektory, solidne wykończenia i długi mankiet pozwalają wierzyć, że długa podróż w nich zapewni nam oczekiwany poziom komfortu i bezpieczeństwa. Czy tak jest? No… prawie.
Testowe rękawice Knox Zero otrzymałem nieco za duże. Postanowiłem jednak nie wybrzydzać tym bardziej, że w zimny dzień mogłem włożyć dodatkowe cienkie rękawiczki ocieplające. Mój motocykl nie posiada niestety podgrzewanych manetek.
Woooow!
Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. Rzekłbym nawet: wooow. Rękawice są bardzo starannie wykończone. Wykonano je z bardzo dobrej jakości skóry, wyposażono w protektory Knox na wewnętrznej stronie dłoni, po bokach i na wewnętrznej stronie nadgarstka, zaś na kostkach protektory obszyto skórą. Całość wygląda bardzo dyskretnie elegancko i znakomicie pasuje do turystycznego kombinezonu.
Charakterystycznym elementem, Knox Zero jest obszerny mankiet. Ma on ciekawą regulację: wytrzymałe żyłki nawijane są na specjalne pokrętło co pozwala na ścisłe dopasowanie mankietu do rękawa. Mankiet dodatkowo wykończony jest wodoodpornym materiałem ze ściągaczem, co zapobiega przedostawaniu się wody do wnętrza rękawicy. Całe rękawice wyposażono w membranę OutDry, która zabezpiecza przed przemakaniem.
Ćwiczenie palców
Po rozpakowaniu i wstępnych oględzinach nadszedł czas na pierwszą jazdę. Rękawice okazują się bardzo sztywne, co utrudnia precyzyjne dozowanie gazu, sprzęgła i hamulca. Bywa to nawet trochę niebezpieczne – zwłaszcza podczas wolnej jazdy w miejskich korkach.
Sytuacja poprawia się nieco po tygodniu intensywnego użytkowania. Stąd moja rada: przed dalszym wyjazdem warto zastosować podobny zabieg, jaki stosowało się dawniej w przypadku butów, czyli „rozchodzenie”. Ja używałem rękawic podczas różnych prac, np. w ogrodzie. Dzięki temu kiedy wyjeżdżałem na wyjazd testowy rękawice były już jako-tako dopasowane.
Podczas jazdy rękawice są dość komfortowe. Piszę dość, bo pewnym problemem była konieczność przezwyciężania palcami oporów stawianych przez materiał. Myślę, że w przypadku manetek o większej średnicy problem byłby niewyczuwalny. Ze względu na sporą grubość rękawic, nie byłem w stanie obsługiwać klamki sprzęgła dwoma palcami i to pomimo posiadanej regulacji. To dla mnie duża wada.
Sucho i ciepło
Zalety jednak są. Jedną z nich jest fakt, że nie ma takiej ulewy, która byłaby w stanie przebić się przez membranę OutDry. Nawet w najgorszym alpejskim oberwaniu chmury Knox Zero pozostają wewnątrz suche. Pozostają także ciepłe do temperatury ok. 5 stopni Celsjusza. Bez grzanych manetek rzecz jasna. Poniżej tej temperatury wystarczyły cieniutkie ocieplacze PolarTec.
Po przejechaniu w Knox Zero ok. 18 000 km ich jakość w żaden sposób nie pogorszyła się. Mimo licznych ulew, błota i palącego słońca wszystkie szwy pozostały na miejscu, zaś najbardziej odczuwalną zmianą jest dopasowanie do dłoni, które pozwala zapomnieć o konieczności dociskania palców do manetki.
Z rękawic Knox Zero zadowoleni będą motocyklowi podróżnicy. To dobre rozwiązanie na dalekie podróże. Jeśli twój motocykl wyposażony jest w manetki większej średnicy i lubisz obsługiwać klamki pełną łychą – kupuj. Będziesz zadowolony.
cześć
czyli wziąłeś o numer większe niż rozmiarówka przewiduje?
Witaj,
Rękawice Knox Zero otrzymałem od dystrybutora do testów. Nie wybierałem rozmiaru.