Yamaha na targach EICMA pokazała się z bardzo dobrej strony. Trudno wprawdzie mówić o jakimś trzęsieniu ziemi, ale pakiet nowości, pokazanych w Mediolanie okazał się naprawdę imponujący.
Najważniejszą chyba nowością wśród tych pokazanych w Mediolanie, był Tracer 700 w odświeżonej wersji. W ramie nadal dwucylindrowa rzędówka CP2 o pojemności 689 cm3 i mocy 75 KM, ale na zewnątrz zupełnie inna historia – całkiem nowy, futurystyczny kształt owiewek wyznacza nowe trendy stylistyczne dla motocykli turystycznych Yamahy.
Z oferty znika FJR 1300, która doczekała się w Mediolanie wersji Ultimate Edition. To już naprawdę ostateczna, najlepsza i najdoskonalsza wersja „Fujary”. Kultowy turystyk odchodzi na emeryturę, choć mamy wrażenie, że spokojnie mógłby pozostać w ofercie jeszcze z 10 lat. Nie ma chyba drugiego takiego sprzętu…
Tricity 300 to większa, mocniejsza i bardziej komfortowa odsłona miejskiego trójkołowca, którym kiedyś podbijaliśmy Bieszczady. Dziś, dzięki zmianom w przepisach, Yamahą Tricity 300 można legalnie jeździć na prawo jazdy kategorii B. Co ciekawe, inaczej niż trójkołowym Nikenie, w Tricity można zablokować na postoju koła tak, że nie trzeba podpierać się nogą. Fajny patent!
Nowość pojawiła się także w segmencie skuterów T-Max 560 ma 47 KM i jest jednym z najlepiej wyglądających skuterów w ogóle. Ostre, jakby wycięte japońskim mieczem linie podkreślają dynamiczny charakter. Producent przewidział, że takim wygodnym skuterem będzie można wyskoczyć gdzieś dalej, dlatego do dyspozycji kierowcy są dwa tryby jazdy – miejski i turystyczny.
Listę nowości Yamahy zamykają MT-03, wyposażona w dwucylindrowy silnik i MT125 z singlem. Ta pierwsza stylistycznie zyskała sporo – eleganckie, zmrużone reflektory LED nadają motocyklowi zadziorności. Stodwudziestkapiątka też nie dostaje wizualnie od reszty, co zapewne zakończy się kolejnym sukcesem sprzedażowym Yamahy.