Niechronieni uczestnicy ruchu drogowego będą musieli być uwzględniani podczas przeprowadzanych co 5 lat ocen bezpieczeństwa dróg. To jedno z postanowień nowej dyrektywy UE. Dlaczego to tak ważne dla motocyklistów? Bo to właśnie my jesteśmy tymi „niechronionymi”.
W tym sezonie zdarzyło się co najmniej kilka wypadków motocyklowych, których tragicznych skutków łatwo można byłoby uniknąć, gdyby infrastruktura drogowa była przygotowana także na motocykle. Piszemy „także”, bo podczas projektowania dróg uwzględniane są tylko samochody – choć trudno w to uwierzyć, nikt nie myśli o motocyklistach, ich obecność jest w takich sytuacjach całkowicie pomijana.
Przeczytaj także: Motocykle istnieją tylko teoretycznie. W praktyce nie istnieją
To się jednak zmieni. Uchwalone ostatnio zmiany w dyrektywie 2008/96/WE szczególnie ważne są dla nas, motocyklistów, z dwóch powodów. Pierwszy to taki, że nowe przepisy wprowadzają do tej, kluczowej dla zarządzania europejskimi drogami dyrektywy pojęcie „niechronionego uczestnika ruchu”, a drugi to ten, że zarządcy dróg będą zobowiązani do regularnego raportowania o stanie bezpieczeństwa oraz do przystosowania dróg do nowych wymagań bezpieczeństwa.
Zgodnie z wprowadzanymi zmianami, „niechroniony uczestnik ruchu” to niezmotoryzowany użytkownik drogi (w szczególności rowerzysta i pieszy), a także użytkownik dwukołowego pojazdu silnikowego, czyli motocykla lub skutera.
Co w praktyce oznacza wprowadzenie wymienionych przepisów? Na przykład to, że nie będzie możliwe stosowanie linowych barier energochłonnych, które działają na motocyklistę jak gilotyna. Zarządcy drogi będą musieli także wprowadzać osłony podpór klasycznych barier, przynajmniej w newralgicznych miejscach. Mamy jednak nadzieję, że nowe przepisy wymuszą znacznie więcej zmian korzystnych dla bezpieczeństwa motocyklistów.