Choć gwiazdą targów EICMA 2019 na stoisku Indiana jest bezsprzecznie najnowszy Challenger napędzany, pachnącym jeszcze deską kreślarską, silnikiem PowerPlus, to jednak nie możemy przejść obojętnie obok kolejnego wcielenia zeszłorocznego hitu miediolańskich targów – FTR-a 1200. W przyszłym sezonie zobaczymy ten motocykl w salonach Indiana w najnowszej wersji, wersji Rally!
Indian postanowił iść za ciosem i wypuścić kolejne wcielenie swojego tegorocznego przeboju. Nie ma się co dziwić. FTR 1200 jest motocyklem nietuzinkowym, potężnym, mocnym i dopracowanym, którym powinien przejechać się każdy miłośnik motocykli, nie tylko tych marki ze Springfield.
Choć nazwa nowego FTR-a 1200 – Rally – sugerować może wersję przystosowaną do wielogodzinnej walki z bezdrożami, wybór osób lubiących rajdy terenowe na orientację czy po prostu weekendowe przejażdżki w terenie, to jednak motocykl ten zdecydowanie dedykowany jest do użytku miejskiego.
Odprężona, wyprostowana pozycja, szeroka i wysoka kierownica ProTaper, delikatna zmiana ergonomii pod kątem wygody podróżowania, opony Pirelli Scorpion, a jakże, model Rally na nowych, szprychowanych kołach. Silnik? Ten sam V-twin, o poprawionych jednak parametrach mocy – 126 KM (93 kW) i wyższym momencie obrotowym sięgającym 120 Nm*. Pojemność bez zmian – czyli 1203 cm3.
Do tego oczywiście zmiany wizualne, czyli nowe malowanie Titanium Smoke wraz z pięknymi logotypami, tzw. Indian Head, nowa owiewka, brązowe, stylowe siodło, które nadaje wyglądowi motocykla stylu retro.
Motocykl posiada potężne, radialnie mocowane hamulce Brembo, tempomat, światła w technologii LED, port szybkiego ładowania USB.
“Jadąc FTR-em Rally, czy to do pracy, czy na spotkanie z przyjaciółmi, czy też krążąc bez celu po mieście, musisz być gotowy na to, że każdy odwróci za tobą głowę, każdy zwróci na ciebie uwagę.” – powiedział Reid Wilson, vice prezydent Indian Motorcycle Company. “Ale to nie wszystko, bo motocykl ten nie jest tylko miły dla oka, ale swojemu właścicielowi zapewnia świetne doznania z jazdy, także dzięki mocnemu silnikowi, i łatwe prowadzenie – idealne zarówno na miasto czy na kręte drogi podmiejskie.” – dodał.
Motocykl powinien pojawić się u dealerów z początkiem roku, a my już na wiosnę sprawdzać będziemy, czy pan prezydent miał rację…
*Są to jednak “amerykańskie dane” i może okazać się, że wersja na rynek europejski ma inne wartości mocy i momentu.