Częściowo spalony motocykl Suzuki Bandit 1200S – to efekt działania bezmyślnego chuligana, który podłożył ogień pod motocykl zaparkowany na warszawskiej Pradze. Właściciel i policja szukają bandyty przy pomocy nagrania z monitoringu.
Motocykl pana Zbyszka stał jak zwykle zaparkowany przy jednej z warszawskich ulic. Czarne Suzuki Bandit 1200S przykryte było ochronnym pokrowcem – właściciel bardzo dbał o swój sprzęt.
Pod koniec sierpnia przypadkowy przechodzień z nieznanego powodu postanowił podłożyć ogień pod zaparkowany motocykl. Prawdopodobnie jego przeżarty dopalaczami bądź tanią wódą z Bazaru Różyckiego mózg podpowiedział mu, że będzie to świetny żart.
Pan Zbyszek wraz z policją szukają podpalacza wykorzystując nagranie z kamery monitoringu. Jeśli rozpoznajesz sprawcę na filmie, skontaktuj się z policją lub pisz prosto do pana Zbyszka.
A tępemu dowcipnisiowi życzymy, żeby obudził się na stadionie Legii Warszawa podczas najbliższego meczu. Na trybunie gospodarzy. W koszulce Wisły Kraków.