Dożyliśmy w miarę normalnych czasów. Kobieta na motocyklu nie jest już zjawiskiem egzotycznym, a śmieszkujący na ten temat panowie są szybko ustawiani do pionu. W sieci znajdziemy wiele fascynujących relacji motocyklowych podróżniczek z najbardziej odległych rejonów świata. Jednak nie zawsze tak było. Potrzebne były kobiety, które swoją energią i uporem przecierały szlaki dla kolejnych. Takie jak siostry Adeline i Augusta Van Buren, które na początku XX wieku przemierzyły Amerykę dwoma Indianami.
Van Buren to nazwisko holenderskie, ale mocno związane z historią Stanów Zjednoczonych. Ósmym prezydentem tego kraju był bowiem w latach 1837-1841 syn imigrantów z Niderlandów, Martin Van Buren.
Siostry Adeline i Augusta Van Buren, urodzone odpowiednio w 1884 i 1889 roku, były potomkiniami tego polityka. Należały do amerykańskiej elity, co pozwoliło im zdobyć solidne wykształcenie i cieszyć się niezależnością finansową. W kolejnych latach przełożyło się to na szereg odważnych i przełomowych przedsięwzięć, których się podjęły.
Od wybrzeża do wybrzeża na Indianach
Jednym z nich była podróż motocyklami ze wschodniego na zachodnie wybrzeże USA. Siostry podjęły to wyzwanie w 1916 roku, w czasach, gdy powszechnym środkiem transportu wciąż były konie, a drogi, zwłaszcza na prowincji, były w fatalnym stanie albo wręcz nie było ich wcale.
W tamtym okresie kobiety wciąż mierzyły się też z licznymi niesprawiedliwymi ograniczeniami, m.in. nie miały praw wyborczych, nie mogły też służyć w wojsku. Adeline i Augusta Van Buren chciały swoim wyczynem udowodnić, że kobiety mogą być w pełni przydatne dla armii, służąc w niej np. jako łączniczki na motocyklach.
Siostry kupiły za 550 dolarów (równowartość dzisiejszych 16 tys. dolarów, ok. 65 tys. zł) dwa motocykle Indian Powerplus, uważane wówczas za najlepsze. Model ten, napędzany litrowym silnikiem V2, był poprzednikiem słynnego Chiefa. Nazwa Powerplus wzięła się z dużej, jak na owe czasy, mocy, wynoszącej „szalone” 16 KM.
Po drogach i bezdrożach
Adeline i Augusta wystartowały z Nowego Jorku, biegnącą do San Francisco drogą Lincoln Highway. Jej nazwa była wtedy mocno na wyrost, ponieważ na licznych odcinkach były to po prostu dwa ślady w trawie dla wozów konnych, często też trzeba było jechać na przełaj przez gigantyczne pola i pastwiska. Siostry Van Buren były pierwszymi kobietami, które wjechały jakimkolwiek pojazdem na słynny szczyt Pikes Peak w Kolorado (4302 m n.p.m), na którym do dziś odbywa się słynny „Wyścig do chmur”, z którego po tragicznym wypadku wielokrotnego zwycięzcy, Carlina Dunne’a w 2019 roku wykluczono motocyklistów.
Podróż dwóch kobiet była naznaczona nie tylko niewygodami, ale też niebezpiecznymi sytuacjami. Do jednej z nich doszło w czasie przeprawy przez Góry Skaliste. Motocykle utknęły w głębokim błocie, a siostry przez wiele godzin szły pieszo w ciemnościach i chłodzie, aż natrafiły na miasteczko górnicze, w którym znalazły pomoc. Zdarzyło im się też zgubić na pustyni w okolicach Salt Lake City, bez odpowiednich zapasów wody. Uratował je przypadkowo spotkany poszukiwacz minerałów.
W ówczesnych amerykańskich realiach nawet wysoki status społeczny i materialny nie gwarantował kobietom podstawowych swobód. Adeline i Augusta zostały po drodze kilka razy aresztowane przez miejscową policję za noszenie męskiego stroju.
Docenione dopiero po latach
Ostatecznie, po 60 dniach podróży i przejechaniu 5500 mil (ok. 8850 km) po fatalnych drogach, we wrześniu 1916 roku siostry dotarły na swoich Indianach do San Francisco. Stamtąd udały się jeszcze do Tijuany w Meksyku. Wyczyn Adeline i Augusty Van Buren nie spotkał się niestety z przychylną reakcją prasy, która pisała o nim wręcz z pogardą, jako o „wakacjach dwóch pań”. Zarzucano im również, że chcą wykorzystać narodowe wzmożenie militarne, związane z trwającą wtedy I wojną światową, do ucieczki od właściwych dla kobiet ról żon i matek. Adeline planowała wstąpić do wojska, ale jej podanie zostało odrzucone. Ostatecznie ukończyła studia prawnicze, a jej siostra Augusta została pilotem samolotów.
Dzisiaj tego typu podróż motocyklowa rzeczywiście jest zwykłą turystyką, a nie wyjątkowym dokonaniem. Pamiętajmy jednak, że ponad 100 lat temu warunki były znacznie cięższe, USA były naprawdę niebezpiecznym krajem, nie tylko dla kobiet. Ponadto zupełnie inne były motocykle. Nawet topowy w tamtych czasach Indian Powerplus był znacznie bardziej skomplikowany w obsłudze i eksploatacji niż współczesne jednoślady.
Więcej takich ciekawostek