Dzisiejsza oferta firmy Harley-Davidson to niemal wyłącznie motocykle duże, drogie i luksusowe. Dotyczy to również zupełnie podstawowych modeli, takich jak Nightster. Jednak nie zawsze tak było. Swego czasu amerykański producent eksperymentował z pojazdami z zupełnie innej bajki. Słyszeliście o skuterze Harley Topper z dwusuwowym silnikiem i nadwoziem z włókna węglowego?
Najważniejsze informacje:
- Sytuacja Harleya po II wojnie światowej
- Moda na skutery Vespa i Lambretta
- Harley-Davidson Topper – nadwozie
- Harley-Davidson Topper – silnik
- Harley-Davidson Topper – przeniesienie napędu
- Harley-Davidson Topper – podwozie
- Harley-Davidson Topper – poprawki, wersje i sprzedaż
Szybki rzut oka do katalogu Harleya na sezon 2024 i już wiemy, że nie znajdziemy tam nic poniżej 975 cm3, 221 kg i 71 000 zł. A górnej granicy kosztów praktycznie nie ma… Nie grzebiąc zbyt mocno w historii tej marki można by sądzić, że od zawsze skupiała się na maszynach ciężkich i prestiżowych. A przecież wcale tak nie było. Od wczesnych lat swojej działalności Harley-Davidson uczestniczył w wyścigach, a w czasie obu wojen światowych dostarczał armii motocykle czysto użytkowe, dzielnie znoszące ciężkie frontowe warunki.
Harley-Davidson – od hossy do kryzysu
Okres II wojny światowej był tragiczny dla świata, ale bardzo owocny dla Harleya. Potężne zamówienia rządowe utrzymywały firmę w znakomitej kondycji finansowej. Również po zakończeniu działań wojennych produkcja motocykli wciąż rosła, w związku z czym w 1947 roku podjęto decyzję o otworzeniu kolejnej fabryki, w Wauwatosa blisko Milwaukee.
Mniej więcej w tym samym okresie rozpoczęła się gwałtowna ekspansja w USA marek europejskich, takich jak Triumph i BSA. Nowoczesna budowa, świetne osiągi i sportowy charakter tych maszyn sprawiły, że stały się one bardzo mocną konkurencją dla motocykli amerykańskich. W 1953 roku rywalizacji nie wytrzymał Indian, który zakończył działalność. Harley również popadł w problemy finansowe, z których udało mu się wygrzebać dopiero w 1957 roku, dzięki wprowadzeniu na rynek rewelacyjnie przyjętego i produkowanego przez następne kilkadziesiąt lat Sportstera.
Harley-Davidson Topper – na fali mody z Europy
Lata powojenne to również początek boomu na skutery, najpierw we Włoszech, potem w reszcie Europy i świata. Maszyny Vespa i Lambretta szturmem zdobywały kolejne rynki, pewnie budując swój status kultowości. Sytuacja ta nie uszła uwadze zarządu Harleya, który postanowił spróbować uszczknąć co nieco ze skuterowego tortu i zaoferować Amerykanom prosty i ekonomiczny pojazd codziennego użytku.
Tak w 1960 roku narodził się Harley-Davidson Topper, jedyny skuter produkowany kiedykolwiek przez tę firmę. Przednia część jego nadwozia, przedni błotnik oraz podłoga wykonane były z tłoczonej stali. Natomiast pokrywy silnika i pozostałą część nadwozia uformowano z włókna szklanego. Pod kanapą znajdował się schowek, a za nią opcjonalny dodatkowy bagażnik. Oferowane były również wersje z wózkiem bocznym, osobowym lub towarowym.
Topper – mały, lekki i sprytny
Topper napędzany był dwusuwowym silnikiem o pojemności 165 cm3 i mocy 9 KM, który pozwalał na rozpędzenie się do przyzwoitych 74 km/h. Zamontowano go na czterech gumowych poduszkach, dzięki czemu jego praca była gładka i niemal bezwibracyjna. W przeciwieństwie do zabudowanych jednostek innych skuterów, nie zastosowano tutaj wentylatora. Projektanci Toppera uznali, że przepływające pod pojazdem powietrze będzie wystarczająco skutecznie chłodziło silnik z poziomo umieszczonym cylindrem. Niestety pomylili się i część maszyn miała problem z przegrzewaniem się.
Silnik Toppera pracował na mieszance benzyny i oleju. Odpalany był ciągniętą linką, tak jak spalinowa kosiarka. Napęd przekazywany był przez bezstopniową przekładnię CVT, nazwaną „Scootaway Drive” oraz finalnie na tylne koło łańcuchem rolkowym. Zastosowano również zabezpieczenie przed mocnym otwarciem gazu i nagłą utratą kontroli nad pojazdem, czego spodziewano się po niedoświadczonych kierowcach. Skuter nie ruszał z miejsca, jeśli silnik szybko wchodził na obroty powyżej 1800/min.
H-D Topper toczył się na pełnych, 12-calowych kołach wyposażonych w 5-calowe hamulce bębnowe. Przedni obsługiwany był klamką po lewej stronie kierownicy, tylny pedałem w podłodze. Z przodu zastosowano zawieszenie wahaczowe, z tyłu wahacz z dwoma amortyzatorami. Skuter ważył niecałe 108 kg i spalał zaledwie ok. 2,4 litra mieszanki na 100 km. Jak na warunki amerykańskie – pomijalnie mało.
Ameryka nie pokochała skuterów
Rok po wprowadzeniu Toppera na rynek Harley wypuścił poprawioną wersję z napędem pierwotnym w kąpieli olejowej. Poprzednia zaciągała brud z jezdni i pasek się ślizgał. Wprowadzono również głowicę cylindra z innego stopu, która pozwoliła podnieść stopień sprężania z 6,6 do 8:1 oraz piankowy filtr powietrza wielokrotnego użytku. Skuter dostępny był również w wersji Topper U z mocą ograniczoną do 5 KM, dzięki czemu w niektórych stanach mógł być użytkowany przez osoby bez prawa jazdy.
Topper był reklamowany jako idealny pojazd dla studentów, wędkarzy i gospodyń domowych. Jego stylistyka była całkiem świeża i taka pozostaje do dzisiaj, choć daleko jej do włoskiej finezji. Niestety model ten nie sprzedawał się zbyt dobrze. Boom na skutery stopniowo przemijał, a gwoździem do trumny okazały się jednoślady produkcji japońskiej, rozpoczynające właśnie światową rewolucję.
Harleya-Davidsona Topper produkowano w latach 1960-65 i w tym czasie fabrykę w Milwaukee (tak, to całkowicie amerykański skuter) opuściło ok. 3000 sztuk tych pojazdów. Dziś są one cenione i poszukiwane na rynku kolekcjonerskim. Porządnie odrestaurowane egzemplarze potrafią kosztować po kilkadziesiąt tysięcy dolarów.
Zdjęcie tytułowe: Mecum Auctions
Harley Davidson Breakout, czyli jazda na rakiecie [test, dane techniczne, opinia, cena]