Choć nowoczesna technologia dotarła niemal do każdego zakątka świata, nawet najwięksi korzystają czasem z talentu rzemieślników. Oto jak powstają charakterystyczne zdobienia motocykla Royal Enfield.
Wydawałoby się, że dziś nikt już nie maluje ręcznie zdobień na motocyklach. W czasach, kiedy klienci oczekują perfekcji w każdym calu takie działania zwyczajnie nie pasują – bywają zawodne, wymagają zatrudnienia świetnych fachowców, nie są powtarzalne w 100%.
Okazuje się jednak, że taki czynnik ludzki nie tylko niesie korzyści producentowi, ale także jest ważnym elementem marketingu. Klienci chętniej płacą za motocykle, które ktoś z troską ozdobił własną ręką, niż te zmontowane przez bezduszne maszyny.
Podobne zabiegi stosują zresztą tunerzy – zarówno motocyklowi, jak i samochodowi. Ręcznie naniesione pasy nadają maszynom charakteru a często wykonanie tak precyzyjnych zdobień profesjonalnymi metodami kosztuje kilka razy więcej i nie przynosi wcale pozytywnych efektów.