Jednokołowy jednoślad RYNO jest coraz bliżej wprowadzenia do seryjnej produkcji. Choć z motocyklem ma on tyle samo wspólnego co hula-hop, fascynuje nas genialność jego konstrukcji i ciekawi kto zapragnie stać się jego właścicielem.
Idea użycia pojedynczego koła może wydać się karkołomnym pomysłem rodem z filmów science-fiction. Okazuje się jednak, że przy użyciu systemu żyroskopów, znanego choćby z pojazdów Segway, można podróżować w ten sposób bezpiecznie i z zachowaniem pełnej równowagi. Sercem tego niezwykłego pojazdu jest silnik elektryczny, pozwalający mu poruszać się z maksymalną prędkością 16 km/h. Zasięg na jednej baterii to również ok. 16 km, niby niedużo, ale w godzinę można pozałatwiać wiele spraw w mieście, zwłaszcza że niewielkie gabaryty pozwalają wjechać do windy czy wręcz prosto do biura.
RYNO w akcji
RYNO jest przyjazny dla użytkownika, posiada regulowane twardość zawieszenia i pozycję kierowcy, a baterię można wymienić bez użycia narzędzi. Jej pełne naładowanie trwa 4,5 godziny. Zastosowano też prawdziwą motocyklową oponę, która gwarantuje odpowiednią przyczepność. Firma RYNO przyjmuje już rezerwacje na pierwsze egzemplarze swojego rewolucyjnego pojazdu. Ma on kosztować w przeliczeniu ok. 16 000 zł. Niby sporo ale to właściwie jedyny sposób by legalnie poszaleć w mieście na jednym kole.
…nooo ,fajniutkie ,nawet zupełny laik może śmigać „na kole”,szkoda jedynie że nie pokazali gwałtownego hamowania które to w każdym momencie może okazać się niezbędne ,a w szczególności facjaty i stanu uzębienia „bikera” ,największe powodzenie wróżę protetykom … .
Hmm pytanie jak zostanie to potraktowane prawnie, motocykl, motorower, rower, motomonocykl. Poza wszelkimi wątpliwościami co do jeżdżenia tym pomiędzy samochodami, przychodzi mi do głowy jedna rzecz, chce to mieć …