Na rynku istnieje bardzo dużo różnych zabezpieczeń motocyklowych. Od blokad na tarczę, przez ulocki, do solidnych łańcuchów i kotw. Jeżeli do tego dodamy jeszcze alarmy, systemy gps, monitoringi, strzeżone parkingi oraz oczywiście ubezpieczenia (które chronią nie przed samą kradzieżą, a jej konsekwencjami), otrzymujemy megamix możliwości zabezpieczenia swojego pojazdu. Niestety niektóre z nich są bardzo nieskuteczne w przypadku zdeterminowanych złodziei…
Przyjmijmy, że przeciętny motocykl waży średnio jakieś 200 kg. To całkiem sporo, więc wierzymy, że ktoś nie da rady go po prostu wziąć pod pachę i zabrać. Dlatego też tak duża liczba motocyklistów ufa w zabezpieczenia blokujące nasz motocykl w miejscu. Nie odjedzie, nie przetoczy, to znaczy też, że nie ukradnie. Oj, nie do końca.
Przeczytaj koniecznie: 10 sposób na to, jak uchronić się przed kradzieżą motocykla
Motocykl stojący na ulicy ze zablokowaną kierownicą i założoną blokadą na przednie koło (disclock, ulock, kłódka, cokolwiek) jest bezbronny w starciu z kilkoma zdeterminowanymi złodziejami oraz ich busem. Patrzcie na całą akcję, która trwała dokładnie 10 sekund od pierwszego kontaktu złodzieja z motocyklem, do zamknięcia drzwi vana. Gdyby motocykl był przypięty łańcuchem, np. do znaku drogowego, czy latarni, złodzieje w ogóle nie wzięliby go na swój celownik…