Motocyklizm i polityka nie powinny mieć zbyt wiele wspólnego. Wydawać by się mogło, że to dwa kompletnie odmienne tematy. A mimo to niektórym udaje się je połączyć. Najgorsze jest jednak jest to, że nie tylko politycy to robią.
Na wschód
Nie da się mówić o obecnej sytuacji w Europie nie wspominając o tym, co się dzieje na Ukrainie. Nie jest też moim celem wdawanie się w dyskusję na temat tej sytuacji. To nie jest ani miejsce, ani czas na to. Jednak ostatnio miałem okazję śledzić coś, co mnie zastanowiło. Jeden z (niektórym) znanych motocyklowych podróżników ogłosił, że rusza do Magadanu. To sprawiło, że w social media wylała się na niego fala krytyki. Co ciekawe, sama podróż planował od kilku lat. Nie był to pomysł, który narodził się w jego głowie kilka tygodni temu. Wśród osób, które śledzą jego social media znalazły się takie, dla których była to jasna deklaracja poparcia dla Rosji.
Kierunek zakazany
Nie ukrywam, że byłem zaskoczony. Wspomniany youtuber zawsze jasno deklarował, że nie interesuje go polityka czy religia. Podróżuje, bo to jego pasja i nie zamierza rezygnować z tej pasji tylko, dlatego, że politycy postanowili realizować swoje cele siłowo. Zapytałem o opinie znajomych i zostałem zaskoczony kolejny raz. Kilka osób jasno stwierdziło, że teraz, w takich czasach wyjazd do Rosji to trochę niesmaczne. Tłumaczono mi, że podróż i relacje z wyjazdu będą niejako promocją dla Rosji. Nie gra roli, że mówimy o jeździe przez rozległe i często bezludne tereny Syberii. Ot, Rosja to kierunek zakazany. Pokazywanie czegokolwiek, co jest rosyjskie to popieranie rosyjskiej agresji na Ukrainę.
A kiedy można?
To było kolejne pytanie do moich rozmówców. Zakładając, że aktualny konflikt zakończy się jutro – ile czasu musi minąć zanim wyjazdy do Rosji przestaną być passe? Czy wystarczy kilka miesięcy? Czy potrzeba kilku lat? Czy chwalenie się w social media zdjęciami z Drogi Kości to już głos poparcia dla zbrojnego agresora czy nadal jedynie motocyklowa turystyka? Nikt mi nie odpowiedział na to pytanie. Z jednej strony tak jakby moi rozmówcy podskórnie czuli, że powinni się zdystansować, ale równocześnie nie byli pewni, jaki dystans jest tym zdrowym.
Ukraina motocyklem enduro. Po zielonych połoninach Zakarpacia | Motovoyager
Wątpliwości
Przyznam szczerze, że nie mam puenty, która byłaby idealnym zakończeniem. Nie umiem wyciągnąć wniosków z tego, co usłyszałem, bo wątpliwości zamiast się rozwiać jedynie urosły. Tym bardziej, że nie mówimy tu o politycznej prowokacji, do której putin regularnie wykorzystuje swoje nocne wołki. Mówimy o jednym człowieku, który realizuje swoją pasję podróżowania. Nie ukrywam, że Magadan to jest jedno z moich motocyklowych marzeń. Nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałem, ale teraz zacząłem. Czy napotkani po drodze ludzie to cześć reżimu? Czy stwierdzenie jadę, bo chcę podróżować i nic mi tego nie odbierze to już zamykanie oczu na oczywista tragedię ludzi dotkniętych wojną czy raczej zdroworozsądkowe oddzielenie dwóch, niemających nic wspólnego rzeczy? Z
Witam.
To, oczym pisze autor artykułu to jedna sprawa i można nad nią długo dyskutować.
Wydaje mi się jednak, iż o wiele istotniejsza jest sprawa bezpieczeństwa takiej wyprawy. Pamiętajmy, iż z powodu wrzechobecnej rosyjskiej propagandy, Polska stała się wrogiem nr 2 (zaraz po USA) ,więc raczej nie należy się spodziewać pomocy ze strony autochtonów; spodziewałbym się raczej wrogości…
Marek
Jadąc do ruskich będzie własną kasą wspierał kacapów. Bardziej głupiego pomysłu w czasie kiedy cały cywilizowany świat wspiera walczącą o życie Ukrainę nie słyszałem. Bo koleś chce podróżować. Jakiś nieogarnięty egoista bez pomyslunku. Poza tym miło witany nie będzie chyba że ruska propaganda wykorzysta go do pokazywsania w tv. No głupek straszny
Witam , bardzo fajny pomysł . Byłem na Syberii 5 Irkuck i okolice , również posła wieś Wierszyna ) w okresie zimowym 22/23 , tj od połowy grudnia do początku lutego 23 . Niezapomniane wrażenia/przeżycia . Ten śmiałek , który się wybiera ma moje pełne poparcie . Chętnie bym dołączył do niego ( sam również przygotowywałem się od 2018 roku do wyprawy do Magadanu, no trochę ta najpopularniejsza choroba światowa pokrzyżowała plany w 2020 roku ). Pomysłu jednak nie porzuciłem i motocykl stoi , tak stoi w garażu przygotowany do tej wyprawy od 2018 roku . Jak znajdzie się chętny do wspólnej wyprawy to jadę choćby jutro . Co do poglądów politycznych , to każdy ma swoje . Jeśli swoim wyjazdem ( wydając tam pieniądze )do Rosji będę jakkolwiek wspierał ten kraj , to za cos trzeba jechać , jeść,wynająć czasem lokum itd ., bardzo chętnie wesprę dając jeszcze napiwek za usługę/produkt. Ktoś jedzie/dołączy ? Bez hejtu proszę , bo Ameryka czyt. USA to ostatni kraj na globie , gdzie chciałbym jechać , wiec wszystko jasne . Pozdrawiam i szerokości .
nie. Wyjazd na Syberię w 2023 roku nie jest ok. Jeśli ktoś nie rozumie dla czego to albo nie ma serca albo rozumu. Może jednego i drugiego.
Bardzo dobry pomysł. Sam planuje za 25 dni jechać do Rosji. Przepiękny kraj i wspaniali ludzie . Sytuacja polityczna tylko potwierdza jacy są Ukraińcy. . . Jak zakłamanym są narodem i manipulowanym . Przykładów jest pełno choć by nord stream . Ale nie o polityce będę tu pisał. Tak więc pomysł świetny . Pozdrawiam
W większości postrzegacie ziemię poprzez granicę polityczne, ludzi i rządy, które uzurpują sobie prawa do władzy nad danym terenem. W historii ziemi trwanie takich maluczkich jak my i rządów to mniej jak błysk flasha. Ja też bym tam pojechał gdyby mnie było na to stać. Ta ziemia i przyroda była zanim została zakreślona jako część Rosji i pozostanie po nich…