Gdy w kwietniu tego roku odbierałem swojego nowego GT-ka wiedziałem, że prędzej niż później przyjdzie czas na wymianę fabrycznie montowanych opon Dunlop na coś innego. Pytanie zatem nie brzmiało czy, tylko na co…
Żeby nie pastwić się już przesadnie nad ogumieniem z pierwszego montażu powiem tylko, i jest to opinia powszechnie znana, że nie spełniało ono oczekiwań użytkowników motocykli Suzuki z rodziny GSX S-1000. Na szczęście rynkowa oferta opon sportowo-turystycznych jest dosyć spora, więc było z czego wybierać. To jednak sprawiło, że musiałem dosyć mocno wniknąć w temat, chcąc wybrać idealnie – poprawiając przecież fabrykę. Po dłuższych rozmyślaniach, czytaniu opinii i analizowaniu oferty rynkowej wybór padł na Metzeler Roadtec 02. Dlaczego akurat one?
Po pierwsze dlatego, że nigdy nie jeździłem na Metzelerach, a po drugie, bo to tegoroczna nowość. Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że producent reklamuję te opony, jako rewolucyjne dzięki technologii, która sprawia, że bieżnik adaptuje się do stylu jazdy. Zaciekawiło mnie to na tyle, że chciałem sprawdzić na czym to polega?
Adaptacyjny bieżnik?
Otóż podczas spokojnej jazdy, gdy opona nie jest poddawana silnym przeciążeniom, rowki odpowiedzialne m.in. za odprowadzenie wody, są w pełni otwarte, co ma zapewnić lepszą trakcję w trudnych warunkach. Z kolei, gdy trochę dociśniemy i siły oddziaływujące na koła wzrosną, bieżnik zamyka się, zwiększając powierzchnię styczną z nawierzchnią, dając większą stabilizację przy dużych prędkościach. A jeśli będziecie mieli ochotę poszaleć na pobliskich winklach, lub podczas trackdaya, gładkie, skrajnie boczne powierzchnie oraz sztywna konstrukcja pozwolą na pełną kontrolę przy większych złożeniach.
Ponadto z materiałów producenta dowiadujemy się, że oprócz centralnych rowków, o których już wspomniano, są również lamele w bocznej sekcji opony, które odpowiadają za wypompowanie wody podczas jazdy w złożeniu. Również zupełnie nowa mieszanka ma sprawić, że przyczepność chemiczna będzie na najwyższym poziomie. Dla ekologicznych freaków ciekawostką może być fakt, że, w zależności od rozmiaru, nawet do 34% składu najnowszych Metzelerów stanowią materiały z recyklingu.
Czy to zatem uniwersalna opona szosowa?
A może jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego? Porównując do Dunlopów, Metzeler Rodatec 02 jest oponą, która o niebo szybciej się nagrzewa, a nawet na zimno wydaje się być o wiele bardziej plastyczna. Dzięki temu w chłodne dni nie musimy aż tak długo czekać na jakąkolwiek przyczepność. W ciepłe natomiast w ogóle nie zaprzątacie sobie tym głowy, tylko od razu cieszycie się jazdą.
To, co również od razu dało się odczuć, to chęć z jaką GT-ek kładzie się w zakręty. Na pewno nie jest to tak agresywna zmiana kierunku, jak np. na Pirelli Rosso IV Corsa, które miałem na poprzednim motocyklu, ale dzięki stromej, jak na oponę bardziej turystyczną, niż sportową budowie (szczególnie przodu), dość jednak ciężkie i długie Suzuki zyskało na lekkości podczas przedkładania z jednej strony na drugą.
Tutaj trzeba zaznaczyć, że choć bieżnik opony przedniej i tylnej jest identyczny, to różnią się one składem mieszanki. Opona przednia jest jedno-, a tylna dwuskładnikowa z twardszą mieszanką na środku, zajmującą ok. 20% powierzchni.
Metzeler Roadtec 02 na tył jest również wyraźnie inaczej uformowany. Opona jest jakby bardziej płaska w centralnej części, a boki są bardziej zaokrąglone, niż z przodu. Może właśnie taka kombinacja (bardziej pionowy przód i nieco bardziej zaokrąglony tył) sprawia, że motocykl chętnie składa się w zakręt i jednocześnie pozostaje bardzo stabilny przy prędkościach znacznie przekraczających dozwolone w kraju nad Wisłą.
Czyżby jednak ideał?
Tego jeszcze nie wiem. Podczas połowy sezonu (tej krótszej…), w której miałem do dyspozycji testowane Metzeler Roadtec nie udało mi się ich sprawdzić na torze, ani w ciężkim deszczu. Podczas lekkiej mżawki i na wilgotnej nawierzchni opony dawały pewne oparcie i ani razu, świadomie czy też nieświadomie, nie udało mi się znaleźć na granicy limitu ich przyczepności. Oczywiście przy zachowaniu zdrowego rozsądku wymaganego na drogach publicznych.
Oby do wiosny…
Szczerze nie mogę się doczekać wiosny, by dalej poznawać możliwości tych opon i cieszyć się z jazdy GT-kiem. Póki co, nie znalazłem istotnych słabych cech nowych Metzelerów…może poza ich ceną (specjalnie jej nie podaję, bo jest ona zależna od rozmiaru oraz sklepu, w którym jest oferowana, a ceny sugerowane przez producenta są na tyle z kosmosu, że szkoda palców, żeby pisać ile one wynoszą). Z drugiej jednak strony pamiętajmy, że ten kawałek gumy to jedyne, co nas łączy z nawierzchnią i co mogłem stwierdzić organoleptycznie, potrafi w znacznym stopniu odmienić charakter naszego motocykla. Więc może jednak warto.
Więcej o tych oponach na stronie producenta.
