Gdy zaproponowano mi zabranie Nightstera na weekend, nie wahałem się ani sekundy. Byłem ciekaw jest sprawuje się ten jeden z najnowszych motocykli z Milwaukee i jak wypada w porównaniu do Sportstera S.
Ergonomia
Obsługa przełączników jest banalna, są one dobrze oznaczone, więc siadając od razu wiemy, co do czego służy. Nie ma potrzeby sięgania po instrukcję. Wskaźnik jest lekkim nawiązaniem do tych z poprzedniej serii Sportsterów. Analogowy prędkościomierz jest uzupełniony małym wyświetlaczem. Małym, ale większym niż wcześniej i z większą liczbą informacji. Prócz przebiegów dziennych, godziny, zapiętego biegu i obrotów, mamy dostęp do danych o włączonym trybie jazdy, poziomie paliwa w zbiorniku oraz przewidywanym zasięgu.
To ostatnie szczególnie przypadło mi do gustu. Jest to lepsze rozwiązanie, niż spalanie chwilowe, czy nawet średnie. Nie musimy więc sami obliczać zasięgu, co przy pojemności zbiornika paliwa wynoszącej 11,7 litra jest naprawdę nie lada udogodnieniem. Pozwala to lepiej zaplanować podróż, a w szczególności wizyty na stacjach benzynowych. Po zalaniu do pełna wskaźnik wskazuje zasięg około 250 kilometrów. W praktyce ciężko uzyskać taki wynik, choć nie jest to niemożliwe. Na trasie, przy w miarę spokojnej jeździe minimalne spalanie jakie osiągnąłem, to 4,78 litra na setkę.
Harley w Nightsterze zdecydował się na umieszczenie lusterek na końcach kierownicy. Trochę to poszerza motocykl, utrudniając przeciskanie się w korkach. Widoczność jest dobra, ale powyżej czterech tysięcy obrotów lusterka zaczynają coraz bardziej drgać, przez co obraz staje się zamazany.
Silnik
To oczywiście tradycyjna dla Harleya dwucylindrowa V-ka, ale już chłodzona cieczą. Pojemność, w porównaniu do Sportstera S zmniejszono do 975 centymetrów sześciennych. Moc maksymalna wynosi 89 KM i jest osiągana przy 7 500 obrotach na minutę. Maksymalny moment obrotowy jest równy 95 Nm i jest dostępny przy 5 750 obrotach na minutę. Silnik stanowi element nośny ramy, co pozwoliło ograniczyć masę całego motocykla.
W zależności od potrzeb, ewentualnie umiejętności możemy włączyć jeden z trzech trybów jazdy. Odniosłem wrażenie, że w Nightsterze, jak w żadnym innym motocyklu czuć różnicę pomiędzy każdym z nich. Rain dedykowany jest oczywiście jeździe podczas opadów i po śliskiej nawierzchni. Oddawanie mocy jest nie tyle łagodne, co wręcz toporne. Trzeba porządnie odwinąć manetkę, żeby zmusić silnik do wejścia na wyższe obroty. Tryb Road pozwala na spokojną jazdę, moc oddawana jest liniowo, łagodnie, ale o potężnych przyśpieszeniach możemy zapomnieć. Najwięcej zabawy jest oczywiście po przełączeniu na tryb S, jak sport. Silnik wręcz wyrywa się wówczas do jazdy, jest energiczny, narowisty, ale też i trochę szarpie, trzeba chwili zanim się go wyczuje. Tryby można zmieniać podczas jazdy, przełącznikiem po prawej stronie kierownicy. Podobnie łatwo i szybko można wyłączyć kontrolę trakcji – tym samym przełącznikiem, co tryby jazdy. Wytracanie prędkości przychodzi Nightsterowi o wiele lepiej, niż poprzednim Sportsterom i Ironom. To przede wszystkim zasługa przedniego hamulca Brembo – pokaźnej tarczy z czterotłoczkowym zaciskiem.
Komfort
W przypadku podstawowej Nightstera raczej nie można mówić o komforcie. Nie jest to motocykl do pokonywania długich dystansów. Oczywiście, pewnie znajdą się twardziele chcący udowodnić, że można, ale nie o to przecież chodzi. Pozycja jest dosyć mocno pochylona, można powiedzieć, że sportowa, aktywna, a nie wyluzowana i odprężona. Choć na trasie jest uciążliwa, to jest bardzo dobra do pokonywania zakrętów, do szybkiej jazdy, z częstymi zmianami pasa ruchu, itp. Nightster chętnie poddaje się naszej woli, bardzo dobrze i łatwo składa się w zakręty. Sprawia wrażenie bardzo lekkiego. Duży w tym udział niskiego środka ciężkości. Harley zdecydował się na przeniesienie zbiornika paliwa pod siedzisko. To, co wygląda na zbiornik, jest jedynie jego atrapą.
Żeby zatankować musimy odchylić kanapę. Ot, taka mała uciążliwość.
Samo siedzisko jest dosyć twarde, ale dobrze wyprofilowane i długie, więc możemy do woli dostosowywać pozycję. Również zawieszenie zestrojono pod kątem dynamicznej jazdy, pod dobrych drogach. Na zakrętach motocykl zachowuje się bardzo przewidywalnie i pewnie. Na nierównościach nerwowo podskakuje i każdą z nich odczuwamy na własnym siedzisku, a najbardziej kręgosłupie. I to właśnie na ból tego ostatniego najbardziej narzekałem, po zrobieniu blisko trzystu kilometrów. Owiewka, choć słusznych rozmiarów, jest elementem dekoracyjnym, w niskim stopniu wpływającym na odchylenie strugi powietrza.
Skutkuje to tym, że przy prędkości powyżej 120 – 130 km/h mamy wrażenie, że pęd chce nam wyrwać ręce. Kanapa umiejscowiona jest nisko, podnóżki przymocowano centralnie, ale na ugięcie nóg w kolanach nie narzekałem. Warto zaznaczyć, że Harley oferuje do Nightstera sporo akcesoriów. Między innymi podwyższoną kierownice, siodełko i oparcie dla pasażera, sakwy, owiewki. Cena wersji podstawowej, to ponad siedemdziesiąt cztery tysiące złotych.
Komu, komu
Muszę przyznać, że mam problem z Nighsterem. Osiągi nowych HD są coraz lepsze, coraz lepsze jest wyposażenie elektroniczne, coraz mniej odstają od światowej konkurencji. Skrzynia biegów chodzi odczuwalnie delikatniej, niż w poprzedniej generacji Sporsterów, ale jeszcze nie tak gładko jak u japońskiej, czy niemieckiej konkurencji. Nawet silnik nie generuje tak potężnej dawki wibracji, jak silniki serii Evolution. To na pewno dobry wybór dla kogoś, komu zależy na napisie Harley Davidson na zbiorniku paliwa, kto szuka motocykla dynamicznego, dobrze jeżdżącego, łatwego w prowadzeniu, który nie musi służyć do turystyki, a raczej do czerpania przyjemności z przejażdżek, z dynamicznych przyśpieszeń. I w tym jest naprawdę dobry. Dużo lepiej i łatwiej się go prowadzi, niż Sportstera S, choć osiągi są niższe. Jest mniej dynamiczny, ale bardziej skory do zmiany kierunku jazdy, wchodzenia w zakręty, itp. Nie trzeba z nim walczyć, wystarczy współpracować. Wątpię natomiast, aby na Nightsterze odnaleźli zwolennicy starych HD – prostych, wręcz prymitywnych, topornych, ale za to ogromnie klimatycznych. To oczywiście moja opinia – ciekaw jestem Waszych.
Galeria zdjęć
Dane techniczne
Długość: 2 250 mm
Wysokość siedzenia: 705 mm
Prześwit: 110 mm
Kąt pochylenia główki ramy (stopnie): 30
Wyprzedzenie: 137 mm
Rozstaw osi: 1 545 mm
Opony, przód – specyfikacja: 100/90-19 57h
Opony, tył – specyfikacja: 150/80b16 77h
Opony, typ: Dunlop™ harley-davidson, diagonalne z czarnymi ściankami
Pojemność zbiornika paliwa: 11,7 l
Objętość oleju (z filtrem): 4,5 l
Masa, bez płynów: 211 kg
Masa, gotowy do eksploatacji: 221 kg
Silnik: Revolution™ max 975t
Pojemność skokowa: 975 cm3
Średnica cylindra: 97 mm
Skok tłoka: 66 mm
Stopień sprężania: 12.0:1
Układ paliwowy: elektroniczny sekwencyjny wtrysk paliwa (ESPFI)
Wydech: typu 2-w-1, katalizator w kolektorze
Metoda pomiaru momentu obrotowego silnika: Ec 134/2014
Moment obrotowy silnika: 95 Nm przy 5750
Moc: 89 KM (66 KW) przy 7500 obr./min
Przechył boczny, prawy (stopnie): 32
Przechył boczny, lewy (stopnie): 32
Zużycie paliwa: 5,1 l/100 km
Przedni widelec: 41 mm SHOWA® z systemem Dual Bending Valve. Aluminiowe półki typu triple clamps
Tylne amortyzatory: dwa amortyzatory emulsyjne ze sprężynami śrubowymi i gwintowanymi kołnierzami do regulacji napięcia wstępnego.
Hamulce: montowany osiowo 4-tłoczkowy z przodu i jednotłoczkowy pływający z tyłu
Światła: reflektor LED z charakterystycznym światłem obramówki; światła tylne led; kierunkowskazy led typu bullet
Wskaźniki: 4-calowy okrągły zegar z prędkościomierzem; kontrolki: kierunkowskazy (l/p), kontrola trakcji, alert płynu chłodzącego, abs, światła przeciwmgielne, alert napięcia akumulatora, światła drogowe, niski stan paliwa, wyłączony tylny abs, alert awarii, bieg neutralny, niskie ciśnienie w oponach, alert niskiego stanu oleju, diagnostyczne.
Rozmiar ekranu: 4-calowy analogowy zegar z segmentowym wyświetlaczem LCD
Cena: Vivid Black – 15 760 €, kolor – 16 050 €