Kobiety fascynowały się nowymi środkami transportu, równie mocno jak mężczyźni. Ich pasje nie zawsze spotykały się z aprobatą.
Siostry Adeline i Agusta Buren w 1916 roku postanowiły wspomóc rodaków walczących na Starym Kontynencie w pierwszej wojnie światowej. Dlatego też podjęły decyzję o wstąpieniu do armii i służbie w oddziałach łączników motocyklowych. Siostry były spokrewnione z ósmym prezydentem Stanów Zjednoczonych Martinem Van Burenem i wychowywane w patriotycznym duchu. Ich potencjalna służba miała jeszcze jeden wymiar. Zamierzały udowodnić, że kobiety są równie dobrymi motocyklistami co mężczyźni. Miała też stanowić argument w walce o prawa wyborcze kobiet.
Wyprawa przez Stany
Aby przekonać sceptyków postanowiły wyruszyć w trasę dwoma Indianami Power Plus, wyposażonymi w silniki o pojemności tysiąca centymetrów sześciennych. Jednostka napędowa zapewniała moc na poziomie szesnastu koni mechanicznych i była połączona ze skrzynią biegów o trzech przełożeniach. Pozwalało to na rozpędzenie motocykla do prędkości około 65 kilometrów na godzinę. Ówczesny koszt każdego z tych motocykli to 275 dolarów. Trzydziestodwuletnia Agusta i dwudziestosiedmioletnia Adeline wyruszyły 4 lipca 1916 roku z toru wyścigowej Sheepshead Bay, na Brooklynie w Nowym Jorku. Przez sześćdziesiąt dni pokonały blisko pięć i pół tysiąca mil, zmierzając się z kiepskimi drogami i złą pogodą. Kilka razy zbłądziły, ale też jako pierwsze kobiety wjechały na szczyt Pikes Peak.
Kontrowersyjna wyprawa
Przejazd wzbudził protesty i falę wzburzenia ze strony środowisk konserwatywnych. Obie motocyklistki były krytykowane za noszenie męskich, skórzanych kurtek i bryczesów. Konserwatyści zarzucali im także, że wyprawa tak naprawdę miała na celu ucieczkę przed domowymi obowiązkami, a nie promowanie postaw patriotycznych. Oburzający był również fakt, że przejazd został wykorzystany przez część prasy do promowania motocykli, ujmując jednocześnie osiągnięciu Adeline i Agusty. Również armia odwróciła się od nich. Wojskowi nie zgodzili się na przyjęcie sióstr w swoje szeregi.