200 złotych mandatu i 3 punkty karne – taka kara grozi za ostrzeganie nadjeżdżających pojazdów przed policyjną kontrolą. Policjanci na gwałt szukają źródeł przychodu, a my informujemy czy ostrzeganie światłami jest legalne.
Na policjantów w całej Polsce padł blady strach. Szefostwo, gorączkowo poszukując pieniędzy, rozpoczęło skrupulatne rozliczanie tzw. targetów mandatowych. Co to oznacza? Każda jednostka musi w danym okresie wystawić określoną mandaty na z góry założoną kwotę.
W tym celu przystąpiono do kontroli najdrobniejszych wykroczeń – kierowców bezwzględnie kara się za niezapięte pasy czy brak elementów wyposażenia. Najnowszym pomysłem są kontrole kaskadowe, w których wyłapuje się kierowców ostrzegających długimi światłami przed policyjną kontrolą.
Czy ostrzeganie światłami jest legalne? Takie wykroczenie figuruje w taryfikatorze jako „nieuzasadnione użycie świateł drogowych” i jest zagrożone karą 200 złotych i trzema punktami karnymi. Policjanci tłumaczą, że chodzi im o bezpieczeństwo – ostrzegając możemy na przykład zniweczyć ujęcie pijanego kierowcy.
Na szczęście wśród motocyklistów pijani kierowcy zdarzają się równie rzadko co uczciwi politycy, dlatego przypominamy jak łatwo możemy ostrzegać się nawzajem przed finansowymi zakusami policji – w dodatku bez najmniejszego ryzyka mandatu. W języku motocyklowych gestów mrugnięcie długimi światłami to poklepanie lewą dłonią w górną część kasku. Więcej znaków tutaj: link.
Czy to jest w Polsce takie prawo ?