Sprzyjająca pogoda oraz możliwość jazdy na motocyklu, pomimo pandemii COVID-19, zwiastuje jedno – tłumy jednośladów na drogach. Wielu z nas w ogóle nie zakończyło sezonu motocyklowego, inni czekali do zniesienia ograniczeń w poruszaniu się. Pomimo tego motocyklowe grupy facebookowe zostały zalane jednym typem postów – znalazłem tablicę rejestracyjną, udostępniajcie!
Przede wszystkim podczas montażu tablicy rejestracyjnej warto dokładnie przemyśleć jej mocowanie, szczególnie w przypadku akcesoryjnych uchwytów na blachę. Bardzo często dolna, plastikowa część, odpowiedzialna za zatrzaśnięcie tablicy rejestracyjnej w uchwycie, nie jest wystarczającym zabezpieczeniem przed jej wypadnięciem, szczególnie na naszych, polskich, dziurawych drogach. Do ciekawego rozwiązania doszli motocykliści z Lubuskiej Grupy Motocyklowej, którzy w bardzo prosty opisali jak uniknąć problematycznych poszukiwań zgubionej tablicy. Na czym polega sposób?
Warto przeczytać: Czy od poniedziałku 20 kwietnia legalnie wsiądziemy na motocykl?
Choć pomysł nie jest nowy i już w zeszłym roku o tym było głośno w necie, to jednak warto o nim przypomnieć – jak widać moda na szukanie tablic nie przemija! Otóż na odwrocie tablicy rejestracyjnej wystarczy markerem permanentnym zapisać swój numer telefonu. Wówczas osoba, która znajdzie naszą blachę będzie w stanie szybko się z nami skontaktować, a my odzyskamy ją, unikając czasochłonnych poszukiwań lub co gorsza papierologii i kosztów związanych z wyrobieniem nowej tablicy. Zachęcam was do wykorzystania tego patentu – nie dość, że jest bardzo prosty, to zdecydowanie pozwoli wam zaoszczędzić czas, pieniądze oraz nerwy.
PS. Jeden z komentarzy powinien was szczególnie przekonać do zapisania swojego numeru telefonu na odwrocie blachy. Jeżeli niedaleko was mieszka fajna sąsiadka, pozostaje rzucić do ogródka jej domu tablicę i czekać na efekty. Zdobycie jej numeru telefonu gwarantowane!