Oglądając ten film mamy mocno mieszane uczucia. Z jednej strony dziw bierze, że przy takich warunkach pogodowych motocyklista tak dziarsko przyspiesza, jakby nie zdawał sobie sprawy, że zaraz będzie musiał hamować. Z drugiej strony uniknięcie zderzenia z pojazdami stojącymi na światłach zasługuje na słowa pochwały.
Mieszane uczucia – podziwu z jednej i zdziwienia, że można doprowadzić do takiej sytuacji. Motocyklista na poczciwej Hondzie Transalp rusza spod świateł. Dynamicznie rozpędza się do 80 km/h i szybko zbliża się do skrzyżowania, na którym stoją samochody. Na jego pasie auto osobowe, a na prawym autobus. Jego motocykl nie jest niestety wyposażony w ABS, co okazuje się w tym momencie kluczowe.
Kierowca rozpoczyna zbyt późne i zbyt nerwowe hamowanie. Śliski w mieście, mokry asfalt nie daje dostatecznej przyczepności. Daje się i zauważyć, i usłyszeć blokada przedniego koła. Jedna, druga, motocyklista odpuszcza hamulce i celuje w przestrzeń między pojazdami. Trafia, nie dotykając żadnego z nich, ale przewraca się. Popis głupoty, ale i opanowania. Mieszane uczucia…
Zresztą sami obejrzyjcie ten ciekawy materiał:
Jak myślicie? Udało mu się tylko, czy to co zrobił w obliczu zagrożenia to dowód na jego doświadczenie za kierownicą?
Tam było wyprzedzane na pasach?
głupota że doprowadził do takiej sytuacji , droga to nie tor, należy brać pod uwagę między innymi warunki atmosferyczne.