Trzy tysiące niemieckich winkli. Frankonia, Romantische Straße, Baden-Baden i okolice, w tym słynna droga B500. Czarodziejska ekipa, czarodziejski wyjazd, czarodziejska Bejbe za moimi plecami. Ale po kolei.
Tekst: Jarosław Frankowski, zdjęcia: Jarosław Frankowski i Sebastian Sokołowski.
Zaczęło się od narzekania na sąsiadów, tych po lewej stronie na mapie. Że nuda wiejąca z autostrad, nie ma co oglądać, że w sumie Niemcy to tranzyt „w drodze do”.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Z drugiej strony w kraju, w którym jeździ 20% motocykli zarejestrowanych w UE, musi być coś więcej oprócz sklepów Louis, Polo czy Hein Gericke. Zakładając, że z każdą kolejną podróżą odkrywam coś nowego, postanowiłem sprawdzić ten pozornie mało ambitny cel podróży. Zacząłem wertować internet, ale głównym źródłem informacji (i jak się później okazało kierownikiem wycieczki) stał się jeden z Ducatistów mieszkający od lat w Norymberdze.
Siwy, jako „gospodarz” opracowuje plan zwiedzania Frankonii, z bazą noclegową u niego w domu. Po kilku dniach mamy ruszyć na Romantische Straße, by następnie dotrzeć do Jeziora Bodeńskiego. Na deser zostawiamy słynną drogę B500, mającą ostatecznie potwierdzić, że Niemcy rajem dla motocykla SĄ.
Droga ta doprowadzi nas do słynnego Baden-Baden, który po fantastycznych winklach B500 po prostu nudził. Miasteczko, które ze swymi wystawnymi świętami i niezrównaną elegancją Baden-Baden było zawsze synonimem ekskluzywności, elitarności i luksusowego stylu życia przywitamy w tradycyjnych strojach prosto od włoskich stylistów. Całość uzupełnią moje nieodłączne klapery, bojówki i bielizna motocyklowa. No cóż – jaki styl życia, takie synonimy.
Ale żeby nasze eleganckie stroje można było zobaczyć w Baden-Baden, najpierw trzeba tam dotrzeć.
Pogoda zostaje w domu
Jest 29 czerwca 2013, wyruszamy z Warszawy, żeby w Poznaniu dołączyć do Zulusów, którzy na swoim Stejku jadą z Elbląga. Tam nocujemy i rano ruszamy na Zachód. Przed nami 700km autostrady, jak przystało na podróż do Niemiec.
Ciekawa relacja :)
bardzo zacna relacja :)
nie pal tyle :)
Łatwo powiedzieć- nie pal. Tyle wrażeń.. ;)