Kolejna aukcja zabytkowych motocykli należących do Steve McQueena, legendy Hollywood i zapalonego bikera, odbyła się w zeszłym tygodniu w Las Vegas. Ceny niektórych egzemplarzy przyprawiają o zawrót głowy.
Steve McQueen zagościł na naszych łamach na dobre. Znamy i cenimy nie tylko jego filmowe dokonania, ale też wyjątkową pasję, jaką przejawiał do jednośladów. Zgromadził sporą kolekcję motocykli, która teraz systematycznie, partia po partii, idzie pod młotek.
Opisywaliśmy już zabytkowe Harleye, Indiany i Husqvarny ze zbiorów znanego aktora, które wystawione były na sprzedaż i osiągały astronomiczne ceny. Na ostatniej aukcji w Las Vegas sprzedano kolejne perełki.
Indian Big Chief z wózkiem bocznym z 1923 roku został nabyty za ponad 380 tysięcy zł, model Chief z 1935 roku z tej samej stajni poszedł za 245 tysięcy. Najdroższą maszyną wieczoru okazało się Ducati 900NCR z 1978 roku, za które ktoś zapłacił ponad 530 tysięcy zł. Kosmos!
Zastanawiamy się, czy worek z motocyklami McQueena ma dno. Jak na razie nie zapowiada się na wyczerpanie kolekcji, także zachęcamy czytelników do systematycznego oszczędzania. W końcu nie trzeba jeść codziennie, prawdziwym bikerom kilka kilometrów na stylowej maszynie zupełnie wystarczy.