_WARTO PRZECZYTAĆHanna i Jacek, One More ADV: z Nepalu do Laosu przez chińskie...

Hanna i Jacek, One More ADV: z Nepalu do Laosu przez chińskie Himalaje [relacja z wyprawy, zdjęcia]

-

To nie był łatwy przejazd. W 15 dni pokonaliśmy dokładnie 3662 km przez terytorium Chin. Temperatury w okolicach zera, czarny lód na drodze i wiele dni jazdy na wysokościach pomiędzy trzy a pięć tysięcy metrów n.p.m. Do tego nikła znajomość języka angielskiego wśród mieszkańców tych ziem i wszystkie znaki i szyldy zapisane chińskim pismem. Ale było warto!

Tekst i zdjęcia: Hanna Zasada i Jacek Prowadzisz

Chiny są ogromne. Odwiedziliśmy jedynie Tybet i Yunnan, i wyjechaliśmy z poczuciem ogromnego niedosytu.

One More ADV Chiny Himalaje 2

Najbardziej zaskoczyła nas chyba konfrontacja tego, co zobaczyliśmy z naszymi wyobrażeniami o Chinach. Ten kraj w zaledwie 50 lat rozwinął się z taniego zaplecza produkcyjnego Zachodu w nowoczesne, bogate i samowystarczalne państwo.

Hanna i Jacek – One More ADV. Para w życiu, biznesie i podróży po Jedwabnym Szlaku

Nowa era w Państwie Środka

W ostatnich latach Chiny budują tysiące kilometrów autostrad. Jechaliśmy dwiema, uchodzącymi za kultowe. Droga G318, zwana „chińską Route 66”, ciągnie się w poprzek kraju, a G214 malowniczo wije się przez plantacje herbaciane Yunnanu. Jakość tych dróg niczym nie odbiega od tych, które są w zachodniej Europie. Równy asfalt, wymalowane linie oddzielające pasy i bariery ochronne. Zaskoczyły nas jednak ogromna liczba kamer nad drogą, obowiązkowe, automatyczne zdjęcia przy wjeździe do miejscowości i plastikowi policjanci na poboczach.

One More ADV Chiny Himalaje 5 One More ADV Chiny Himalaje 4

Dla obcokrajowców jazda po Chinach własnym środkiem transportu implikuje konieczność posiadania chińskiego prawa jazdy i chińskiego dowodu rejestracyjnego. Samodzielne zdobycie tych dokumentów, bez znajomości przepisów i procedur, jest praktycznie niemożliwe. Dodatkowo w niektórych regionach Chin, jak Tybetański Region Autonomiczny, obcokrajowcy muszą podróżować z przewodnikiem i posiadać odpowiednie zezwolenie.

One More ADV Chiny Himalaje 3 One More ADV Chiny Himalaje 7

Przez Himalaje

„Overlandersi” przemieszczający się Jedwabnym Szlakiem zwykle łączą się w grupy, aby obniżyć koszty przejazdu. My, jako One More ADV, dołączyliśmy do takiej grupy i podróżowaliśmy według ustalonego programu.

One More ADV Chiny Himalaje 12

Odwiedziliśmy 10 himalajskich przełęczy z widokiem na wysokie góry:

  • Kong Tang La  (5236 m n.p.m.)
  • Sejila (4720 m n.p.m.)
  • Anjiula  (4325 m n.p.m.)
  • Duola (3275 m n.p.m.)
  • Yela (4658 m n.p.m.)
  • Dongdashan  (5130 m n.p.m.)
  • Juebashan  (3911 m n.p.m.)
  • Lawushan  (4376 m n.p.m.)
  • Honglashan  (4200 m n.p.m.)
  • White Horse Snow (4292 m n.p.m.)

Zwiedziliśmy legendarną stolicę Tybetańskiego Regionu Autonomicznego – Lhasę. Ogromne wrażenie zrobiła na nas żarliwa religijność starszego pokolenia Tybetańczyków, zderzona z intensywną sinizacją regionu. W Pałacu Potala bije serce buddyzmu tybetańskiego, a do pobliskiej świątyni Dżokhang pielgrzymują wyznawcy z całych Chin.

One More ADV Chiny Himalaje 6 One More ADV Chiny Himalaje 8

Bajkowy Yunnan

W Yunnanie odwiedziliśmy kilka miasteczek, w których starówki odnowiono i przygotowano pod turystykę. Podziwialiśmy dawną architekturę chińską i chłonęliśmy jej charakterystyczne elementy – łukowate dachy z szarą dachówką, drewniane rzeźbione okiennice i rozwieszone wszędzie czerwone latarnie. Spacerowaliśmy uliczkami niczym z filmów fantasy, gdyż na każdym rogu odbywała się jakaś stylizowana sesja zdjęciowa. 

One More ADV Chiny Himalaje 9 One More ADV Chiny Himalaje 1

Te 15 dni tranzytu przez Chiny minęło nam szybko. Opuściliśmy już ten kraj i przez granicę Boten wjechaliśmy do Laosu, rozpoczynając nową przygodę. Kolejne etapy podróży możecie śledzić na oficjalnych kanałach One More Adv:

Hanna i Jacek, One More ADV: Bangladesz na motocyklu – tutaj kolizja to codzienność [relacja z wyprawy, zdjęcia]

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Motovoyager
Motovoyagerhttps://motovoyager.net
Nasi czytelnicy to wybrana grupa ludzi. Motocykliści, którzy w Internecie szukają inteligentnej rozrywki, konkretnych porad lub inspiracji do wyjazdów motocyklowych. Nie jesteśmy serwisem dla każdego, zdajemy sobie z tego sprawę i… uważamy, że jest to nasz atut. Nie znajdziesz u nas artykułów nastawionych jedynie na kliki, nie wnoszących niczego merytorycznego. Nasza maksyma to: informować, radzić, bawić nie zaśmiecając głów czytelników bezsensownymi treściami.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ