Zakręcanie to jedna z najważniejszych w motocyklowym świecie rzeczy. Z jednej strony niesie spore niebezpieczeństwo, z drugiej pozwala doświadczyć ogromnej frajdy. Pod warunkiem oczywiście, że umiemy zakręcać.
Kręta droga to prawdziwe motocyklowe katharsis. Trasy takie jak Furka Pass czy Transfagarasan powodują u nas dreszcze i okrzyki zachwytu po każdej pokonanej agrafce. Aby najpełniej korzystać z uroków wspaniałych zakrętów uczęszczamy na kursy doskonalenia jazdy, gdzie stopniowo zwiększamy własne możliwości.
Biker podpiera się nogą
Próby przyspieszenia procesu poznawczego mogą być bardzo niebezpieczne. Wiele z takich wspaniałych dróg położonych jest wzdłuż górskich zboczy lub klifów. Na filmie dwaj bikerzy poruszają się taką właśnie grecką drogą na klifie.
Jeden z nich w ostatniej chwili orientuje się, że kolejny zakręt jest znacznie bardziej niebezpieczny mu się wcześniej wydawało. Zamiast złożyć motocykl próbuje uratować się z opresji podpierając się nogą. Taka technika, dobra w motocrossie, nie sprawdza się niestety w przypadku motocykli sportowych.
Biker ląduje na poboczu, jednak może mówić o wyjątkowym szczęściu. Oprócz ogólnych potłuczeń wychodzi z wypadku bez szwanku, choć od stromego zbocza klifu dzieliło go kilkadziesiąt centymetrów.
ANALIZA WYPADKU
Warunki góry
Nawierzchnia asfalt
Motocykl szosowy
Pogoda dobra
Główny błąd hamowanie w zakręcie
Inne błędy zła pozycja, zbyt duża prędkość
Konsekwencje zniszczenia motocykla, potłuczenia
jeden na plastiku mniej :D
I o jednego Rommel`a za dużo .
@Rommel: Komentarz przynajmniej niesmaczny.
Swoją drogą ta podpórka rzeczywiście mogła skończyć się bardzo nieciekawie.
Naoglądał się chłop MotoGP, gdzie niektórzy zawodnicy zaczęli stosować metodę wysuwania nogi na dohamowaniu i oto efekt ;)
Sorry, ale na zapisie video nie widzę zakrętu, a już bynajmniej agrafki.
Wiecie co, człowiek w strachu, naprawdę robi dużo dziwnych rzeczy, nie mówiąc o podejmowanych decyzjach.
Następnym razem trochę zwolni i będzie cacy.
Motyw chyba najczęściej się pojawiający… Czyli zbyt duża prędkość na wejściu w zakręt i potem chwila strachu, zamiast przeciwskrętu i zacieśnienia zakrętu próba podpórki, bądź też prostowanie moto i hamowanie…..mech sam się na tym złapałem. Obyło się bez wypadku. Potem trochę szkoleń, gdzie ciągle powtarzają co robić w takiej sytuacji…. Mam nadzieje ze bikerowi nic sie nie stało, bo masa tam ostrych skał. Mam nadzieję również, ze w podobnej sytuacji będę umiał się lepiej zachować niż za pierwszym razem.
Też mam problemy z lewymi zakrętami… :/
No właśnoe jak to jest, że jeden zakręt zawsze wychodzi łatwiej niż drugi :/
chyba podobnie jest z zakrętami z górki i pod górkę
dlatego że lewa półkula mózgu odpowiada za prawą stronę ciała, prawa ręka itd, a że większość osób jest praworęczna, więc organizm naturalnie się broni – chroni przed uszkodzeniem lewej półkuli, przez co stawia nam w podświadomości wyżej poprzeczkę, abyśmy sobie nie zrobili kuku.