Zazwyczaj pozostajemy skupieni na rynku europejskim i przez to umykają nam motocyklowe premiery z innych części świata. A te potrafią być przyjemnie zaskakujące i zupełnie odmienne od pojazdów oferowanych u nas. Nawet jeżeli pochodzą od doskonale nam znanych producentów. Przykładem jest Yamaha PG-1, zaprezentowana w Tajlandii pod koniec 2023 roku.
Europa, po latach zachłystywania się osiągami, powoli wraca do małych i prostych motocykli. Za to Azja darzy je płomiennym i niezmiennym uczuciem odkąd tylko się pojawiły. Punktem wyjścia dla omawianego dziś modelu jest oczywiście słynna Honda Cub, najliczniej produkowany motocykl w historii. Od startu produkcji w 1958 roku do 2017 roku zbudowano 100 milionów tych maszyn (w różnych wersjach), a licznik rekordu wciąż nalicza kolejne wartości.
Podstawa sukcesu Hondy Cub to prosta budowa, niezawodność, niski przekrok, łatwość prowadzenia i obsługi oraz czysto użytkowy charakter. Z czasem pojawiła się lekko uterenowiona odmiana tego motocykla, którą odświeżono w 2020 roku. Fajnie i wyglądająca i jeżdżąca mała Honda sprzedawana jest pod różnymi nazwami. W USA jako Trail 125, na innych rynkach jako CT125 Hunter Cub. Niestety póki co nie ma wśród tych rynków Europy, choć plotki głoszą, że niedługo może się to zmienić.
Yamaha PG-1: smakowita odpowiedź na CT125
Pod koniec listopada 2023 roku na targach Thai Motor Expo w Bangkoku tajski oddział Yamahy zaprezentował model PG-1. Już pierwszy rzut oka pozwala stwierdzić, że to bezpośredni konkurent Hondy CT125. Ta sama linia neoscramblera z obniżonym przekrokiem, ta sama prostota i zapewne ta sama radość z jazdy.
Yamaha PG-1 zbudowana jest na klasycznej stalowej ramie. Tradycyjne są również zawieszenia: z przodu widelec teleskopowy z gumowymi osłonami, o skoku 130 mm, z tyłu dwa amortyzatory o skoku 109 mm. Dwuczęściową kanapę umieszczono na przyjaznej wysokości 795 mm. Motocykl toczy się na 16-calowych, szprychowych kołach z wąskimi (90/100) oponami z terenowo-drogowym bieżnikiem.
Równie tradycyjną konstrukcję ma silnik. To prosta, chłodzona cieczą, dwuzaworowa jednostka z rozrządem OHC. Z pojemności 114 cm3 udało się uzyskać niecałe 10 KM mocy. Silnik współpracuje z czterostopniową skrzynią biegów poprzez odśrodkowe sprzęgło – zmiana przełożeń odbywa się bez użycia lewej klamki. W wersji na rynek tajski mała Yamaha wyposażona jest w hamulce z tarczą z przodu i bębnem z tyłu, bez systemu ABS. W pełni zatankowana Yamaha PG-1 waży zaledwie 107 kg. Zbiornik paliwa ma 5 litrów pojemności, co pozwala na przejechanie aż 200-300 km.
Yamaha PG-1 jest bardzo podatna na różne modyfikacje – zarówno wizualne, jak i użytkowe. W południowo-wschodniej Azji (m.in. w Tajlandii i Wietnamie) zdążyła się już rozwinąć społecznośc użytkowników tego modelu, którzy prezentują bardzo fajne pomysły w dziedzinie wyposażenia i customizingu.
Yamaha PG-1: cena i dostępność
Motocykl ten wyceniono w Tajlandii na równowartość ok. 7300 zł. Gdyby trafił do Europy, zostałby zapewne wyposażony w hamulce tarczowe przód/tył z ABS-em i był sporo droższy. Przykładowo, oferowana u nas Honda Super Cub 125 kosztuje aż 18 000 zł.
Niestety póki co nie mamy żadnych informacji na temat tego, czy uroczy scramblerek Yamahy trafi do salonów na naszym kontynencie. Wiele zależy od tego, jak mocno pokochamy i będziemy kupowali tego typu konstrukcje. Trzeba przyznać, że pomimo mało imponujących osiągów, mają świetny klimat i są bardzo przyjemne w codziennym użytkowaniu.
Zdjęcia: Yamaha Motor Thailand