Polska jest jednym z krajów w Europie, który posiada zdecydowanie najbardziej restrykcyjne przepisy dotyczące przeprowadzania badań technicznych. Parlament Europejski chce i nalega, aby wszystkie jednoślady przechodziły przeglądy w stacjach diagnostycznych, tak samo jak samochody.
W przypadku badań technicznych jednośladów w Polsce, względem tych przeprowadzanych w UE, wyglądają one nieco inaczej w przypadku motocykli i motorowerów. Oba te typy pojazdów traktowane są na równi z samochodami i przechodzą dość wnikliwe przeglądy. Przynajmniej powinny, bo jak każdy z nas wie, co stacja kontroli pojazdów, to zupełnie inne podejście. W praktyce oznacza to, że nowe dwa kółka muszą przejść pierwszą kontrolę w SKP 3 lata po pierwszej rejestracji, później po 2 latach, a następnie już co rok. Trochę wygodniej mają posiadacze motorowerów oraz pojazdów dwu–, lub trzykołowych z silnikami do 50 cm3. Pierwsze badanie techniczne muszą odbyć identycznie jak duże motocykle, po trzech latach od pierwszej rejestracji, jednakże każde następne odbywa się już co 2 lata.
Federacja Europejskich Związków Motocyklowych była za tym, żeby jeszcze bardziej poluzować przepisy związane z badaniami technicznymi. Uargumentowane było to faktem, że na drogach, według statystyk, wypadki spowodowane słabym stanem technicznym motocykla stanowią jedynie 1% ogółu. Od zawsze wiadomo, że jednoślady są oczkiem w głowie posiadaczy, dlatego znacznie szczegółowiej dbają oni o ich stan techniczny. Ponadto pojawiły się informacje, że w kilku krajach Europy, czekanie i wykonanie przeglądu trwa bardzo długo, co jest uciążliwe dla zapracowanych właścicieli.
W 2014 r. weszła w życie dyrektywa UE w sprawie okresowych badań przydatności do ruchu drogowego (2014/45/UE), która jasno twierdzi, że wszystkie motocykle o pojemności silnika powyżej 125 cm3, powinny przechodzić cykliczne badanie techniczne. Obowiązek ten miał zostać wprowadzony w 2016 roku, jednakże spotkał się z oporem ze strony Europejskiej Federacji Stowarzyszeń Motocyklowych oraz części posłów, dzięki którym wejście w życie tego przepisu zostało przełożone na rok 2022.
Zdaniem FEMA (Europejskiej Federacji Stowarzyszeń Motocyklowych), wprowadzenie obowiązku badania technicznego motocykla jest nietrafione i proponuje zupełnie inne rozwiązanie, którym miałyby być szkolenia doskonalenia techniki jazdy oraz poprawa bezpieczeństwa motocyklistów na drogach, poprzez zwrócenie większej uwagi na psychologię transportu, infrastrukturę i egzekwowanie obowiązujących przepisów ruchu drogowego. Pojawiły się również informacje o tym, że w wielu państwach stacje kontroli pojazdów nie są przygotowane do badanie stanu technicznego motocykli, dlatego wielokrotnie są one pobieżne.
Pozostawiono jednak wyjście dla krajów Unii Europejskiej w postaci zaproponowania innego, zamiennego rozwiązania, które znacznie zwiększyłoby bezpieczeństwo motocyklistów. Gdyby taki pomysł okazał się trafiony, możliwe byłoby zastąpienie obowiązku corocznych badań. UE jest otwarta na wszelakiego rodzaju sugestie, które mogą być indywidualne dla każdego państwa członkowskiego. Co ciekawe z tej opcji skorzystały na ten moment trzy państwa – Finlandia, Irlandia i Holandia, które proponując swój własny zamiennik, nie muszą jeździć motocyklem każdego roku do SKP, w celu przeprowadzania badania technicznego.